piątek, 28 listopada 2014

Prolog

Rodzice zmarli mi pół roku temu. Chciałam zostać w rodzinnym domu, ale każdy mebel, każdy widelec, i nawet każde okno przypomina mi o rodzicach... Nie potrafię... Właśnie dlatego dziś lecę do z Buenos Aires do Londynu. Chcę rozpocząć nowe życie. A poza tym w tu mieszka mój przyrodni brat Jared. Mówię doskonale po Angielsku, więc mogę mieszkać w Anglii. Mam nadzieję, że poznam kogoś nowego, mimo to, że jestem samotniczką i nawet nie umiem się porozumiewać z ludźmi. To trudna sztuka, ale prawie wszyscy to potrafią... Jestem dziwną osobą i mam na to nie zbite dowody. Nie to że jestem dziewicą, przestałam liczyć po 5 razie, ale stałam się samotniczką gdy świat mi się zawalił... A mianowicie straciłam najlepszą przyjaciółkę Sarah, chłopaka Justin'a i przede wszystkim RODZICÓW... Po tym wszystkim na 2 miesiące przyjechał do mnie Jared i jego dziewczyna Janette. Próbowali odbudować mnie, ale po tylu stratach nie byłam w stanie... Mam 18 lat, więc nie poszłam do domu dziecka. W w pszyszłym roku pisałabym maturę. Tak, w przyszłym, bo nie zdałam w zeszłym roku. AlQe jak to miałam zdać jak mama miała raka. A ojciec? Umarł w wypadku. Ale teraz się poduczyłam i idę klasę wyżej.

OTO JA... VIOLETTA CASTILLO

Ciekawi mnie co przyniesie Londyn...
A przynienie wielką miłość przyjaźń i sławę...




------------------------------------------------------------------------------
Tak... Jest prolog. I mam dobrą wiadomość! A mianowicie taką, że bardzo przyjemnie mi się go pisało ;) Powinien się najpierw pojawić OS, ale nie wiedziałam że z tym tak dużo roboty, bo zdjęcia, przepisywanie, poprawki i długość... Mam nadzieję, że to się opłaci i się wam spodoba...
PS Sory za błędy, ale piszę z telefonu ;*


CZYTASZ--->KOMENTUJESZ--->MOTYWUJESZ--->NEXT--->SZCZĘŚCIE



wtorek, 25 listopada 2014

Możecie mi kopać grób...

Tak, wiem, jestem koszmarna!!! Już dawno powinien się pojawić OS i prolog, ale po prostu nie miałam czasu, a teraz jestem chora i zabieram się za pisanie OS i myślę że jeszcze dziś napiszę prolog, ale głowa mi pęka i nie wiem czy będę w stanie coś wymyślić, a OS mam napisany w zeszycie i wystarczy przepisać... Nie przynudzam i zabieram się za pisanie... I jeszcze przedłużam termin konkursu do 16 grudnia!!!

środa, 12 listopada 2014

WAŻNA NOTKA PRZECZYTAJ

Hej, właśnie sobie uświadomiłam że nie podałam maila na jaki możecie wysyłać One Shoty...

FACE PALM


A więc... 

One Shoty o Lenettcie wysyłajcie na adres badz.szalona321@gmail.com do 30.11.2014r+dodatkowy czas jeśli nie będzie wystarczającej ilości prac





badz.szalona@gmail.com

badz.szalona@gmail.com

badz.szalona@gmail.com

wtorek, 11 listopada 2014

Konkursik :-)

Hejka :-)  Jak było w notce o 10 tyś. wyświetleń organizuję konkursik:-)  Tematem jest OS o Leonettcie:-)

1 miejsce
Dyplom, specjalny OS dla zwycięzcy, reklamowanie bloga przez 10 rozdziałów

2 miejsce
Dyplom, specjalny OS dla ciebie, reklamowanie bloga przez 5 rozdziałów

3 miejsce
Dyplom, specjalny OS dla ciebie

Wyróżnienie
Dyplom

REGULAMIN

1. One Shot musi być o Leonettcie
2. Nie wolno robić ślubu np. Dieletty, a potem go rozwalać
3. ŻEBY KONKURS BYŁ PRAWDZIWY MUSZĄ BYĆ PRZYNAJMNIEJ 3 PRACE
4. W opowiadaniu mogą pojawiać się inne pary
5. OS nie może być 18+

WYNIKK OGŁASZAM 30.11.2014r+CZAS JEŚLI NIE BĘDZIE DOBREJ ILOŚCI PRAC


 :-) POWODZENIA:-) 


Kolejne 10 tyś.?

Hejka! Weszłam na mojego bloga i co widzę? Ponad 10 tyś.! I wszyscy się cieszą!
I ja się pytam, czy wbijemy drugie tyle! A jeśli tyle was jest to organizuję konkursik! Więcej w osobnym poście. Dziś lub jjtro pojawi się OS na 10 tyś., a w najbliższym czasie pojawi się prolog nowego opowiadania :-) :-) :-) 

poniedziałek, 20 października 2014

Epilog

15 lat później...

Kochająca się rodzina... Trójka dzieci, piękna żona, przystojny mąż... Rodzina idealna prawda? Ale nic nie może być wiecznie... Dlaczego? Zacznę od początku... Violetta urodziła bliźniaczki Martinę i Zuzę, a potem? BUM! Pękła gumka i urodził się Jorge... Później było fajnie do czasu... Leon stracił życie.... Zmarł  na białaczkę. Lekarze jak najdłużej chcieli utrzymać go przy życiu, ale po 3 latach walki i wiary się nie udało... Leon łysy i chudy jak szkielet odszedł... Chciałabym powiedzieć że zwyczajnie odszedł, ale nie... Odszedł w szczęściu , bo była przy nim jego rodzina. Martina, Zuza, Jorge i Violetta... A co z Violą? Osierociła trójkę dzieci... Przyczyna? No właśnie... Jaka była przyczyna? Prawdopodobnie umarła ze smutku, ale nikt tego nie ie... W jaki sposób ona straciła życie. Może sama się zabiła? Może ktoś? Dziećmi opiekują się ich dziadkowie German i... Angie nauczycielka śpiewu w Stud!o On Beat... Obecnie Martina pracuje dorywczo jako charakteryzatorka, Zuza jako scenarzystka, a Jorge? On jest smotnikiem... Przesiaduje godzinami w pokoju i gra na gitarze... A co będzie gdy dziadkowie umrą? Nikt tego nie wie... Nikt...




----------------------------------------------------------
No i jest :-). Męczyłam ze trzy dni, ale jest :-).  Jutro albo w środę pojawi się prolog nowego opowiadania. W sumie to ma, jakąś wizję, ale nie potrafię tego zlepić w całość i wgl. Ja jakoś nigdy nie pisałam ani prologu, ani epilogu, więc wybaczcie mi to co tutaj nabazgrałam...

sobota, 18 października 2014

THE END

Hej kochani, jak sama nazwa wskazuje chcę zakończyć bloga. Oczywiście pojawi się nowy blog i mam już nawet pomysł. Jakoś mi nie idzie pisanie tego, jutro albo pojutrze pojawi się epilog i prolog nowego bloga. Przepraszam, ale na tego bloga moje pomysły się totalnie wyczerpały, więc nie ma sensu tego dalej ciągnąć jeżeli rozdział będzie pojawiał się raz na miesiąc... No nic, nie będę was zanudzać, więc papaszki :-*

NI<3

czwartek, 2 października 2014

Rozdział 29-Mały foszek *INFO*

*INFO* Powracam! tylko z krótkim



*Violetta*
Wyszliśmy z przychodni, od razu zaczęłam histeryzować
-Leoncoznaszymirodzicamiizeznajomymiatakwogóletozadwatygodniezacynasięszkoła!
-Violu, uspokój się-powiedział Leoś
-Ale ja nie mogę...-odparłam i wsiadłam do auta, a Leon odpalił
-Możesz, naprawdę... Wdech, wydech, wdech, wydech-żartował
-Odwal się!-krzyknęłam i udawałam focha

*Leon*
Wydaje mi się że Violetta za bardzo histeryzuje, przecierz German nie jest aż taki masakryczny
-Chcesz do sklepu?-spytałem, bo wiem, że Viola zawsze na to ulega
-Poproszę-odparła naburmuszona, a ja skręciłem do galerii

*Violetta*
Dlaczego ja mu ulegam? Ech.... Gdy dojechaliśmy poleciałam do H&M i kupiłam mnóstwo rzeczy, a później do ZARY i C&A. Jak już miałam wracać do auta, zauważyłam sklep z rzeczami dziecięcymi. Nie mogłam się powstrzymać i weszłam. Kupiłam m. in. takie przesłodkie śpioszkijeszcze jedne takie i sweet trampeczki. Gdy wróciłam do auta Leon się załamał. gdy wsiadłam dostałam SMSa od Olgi...





---------------------------------------------------------
I to na tyle :-)  Sory że taki krótki i miesiąc spóźnienia, ale nie mam weny i dosyć trudną sytuację w domu bo mój tata pojechał do Niemiec i widuje się z nim tylko w wekeendy i jakoś w zimie będę się przeprowadzać, a do tego moja mama pracuje i musimy (my to znaczy ja i moja siostra) być z babcią, albo z opiekunką, ale ona ma studia w Opolu i na razie opiekują się nami dwie opiekunki plus babcia... OMG
Ni<3

wtorek, 29 lipca 2014

WAKACJE

Siemka, muszę was poinformować że do końca wakacji rozdział się raczej nie pojawi... Przepraszam, ale cały sierpień mam zawalony, trzema wyjazdami, a do tego muszę cały czas pomagać mamie, bo mój tata wyjechał do niemiec (a może do niemczech) do pracy.



BYĆ MOŻE ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W TRZECH PRZYPADKACH:
1. Jeżeli będę miała nagły atak weny
2. Jeżeli będzie mi się nudzić
3. Jeżeli będę miała dostęp do internetu na wyjeździe

środa, 9 lipca 2014

Rozdział 28-Ginekolog

*Violetta*

-Violu...-zaczął Leon
-Hm?-odparłam
-A ty... Czy ty chcesz tego dziecka?-spytał
-Leoś, jasne że tak... Tylko że boje się jak zareaguje mój ojciec...-wyjąkałam
-Moją mamę mamy z głowy, bo ona od dawna mnie zamęcza że chce mieć wnuka, a twojego tate to pewnie namówi...-powiedział i przyssał się do moich ust
-Dzięki... Ale najpierw musimy się upewnić że ten test nie był błędny, więc umówię się do ginekologa...-wzięłam na kolana laptopa wystukałam hasło "KochamLeosia555"
-Też Cię kocham-uśmiechnął się
-O ty nie dobry! Nie patrzy się na czyjeś hasło!
-No sory..  Violu, mogę Cię o coś poprosić?
-Jasne...
-Twój ginekolog to ma być kobieta...
-Okej, ale dlaczego?-zaśmiałam się nerwowo
-Bo żaden facet oprócz mnie nie ma prawa Cię dotykać tam gdzie nie powinien
-Zazdrośnik...-powiedziałam, odłożyłam na chwilę laptopa, usiadłam na Leonie okrakiem i bardzo namiętnie go pocałowałam, po czym usiadłam znowu do laptopa. Leoś siedział i uśmiechał się.
-Lubię jak tak robisz...-powiedział
-Też lubię jak tak robię-zaśmiałam się. W kińcu wybrałam numer do ginekologa z mnóstwem pozytywnych opinii
G: Halo?
V: Dzień dobry, chciałam umówić się na wizytę u pani Caroline Candy
G: Na jaki termin?
V: Najszybciej jak się da...
G: Mmmmm.... O jeszcze dzisiaj dam radę panią zapisać
V: O matko, dziękuję. Na którą?
G: Na 19:15. Proszę podać imię i nazwisko
V: Violetta Castillo
G: Okej, dziękuję, do zobaczenia
V: Dobrze, dziękuję bardzo, dowidzenia
G: Dowidzenia
Rozłączyłam się
-Dziś o 19:15-powiedziałam
-Dobra...
-Pójdziesz ze mną?-to był bardziej rozkaz niż pytanie
-Jasne!

/19:02/

Jesteśmy już w recepcjii
-Dzień dobry, ja byłam umówiona na 19:15 u pani Caroline Candy-powiedziałam do szczupłej blondynki w kujonkach
-Imię i nazwisko?-spytała. Zdecydowanie nadużywa czerwonej szminki
-Violetta Castillo-odparłam
-Mhm... Pani Castillo... Proszę usiąść-uśmiechnęła się. Usiadłam obok Leona.

/10 minut później/

Z gabinetu wyszła dziewczyna, a za nią kobieta z rudymi, upiętymi w kok włosami i okularach oraz fartuchu
-Pani Violetta Castillo...-wyczytała, a ja i Leon wstaliśmy i udaliśmy się do gabinetu, a ona znów się w nim schowała stukając szpilkami
-Dobry wieczór-powiedzieliśmy równocześnie z Leonem
-Dobry wieczór. Pan niech usiądzie na krześle, a panią zapraszam na fotel-wskazała palcem-A tak właściwie to w jakim celu państwo przyszli?
-Przyszliśmy tu w tym celu by się upewnić że jestem w ciąży, ponieważ miałam pozytywny wynik testu...-wytłumaczyłam
-Aha. No dobra....

/6 minut później/

-No dobra, to by było na tyle. Potwierdzam, jest pani w ciąży. Tylko jeszcze  zapraszam panią na USG...-położyłam się na kozetce, lekko zsunęłam spodnie oraz podwinęłam bluzkę.

/Po USG/

-Zdjęcia są jeszcze mało mówiące, ale do jest płód-powiedziała pani Caroline pokazyjąc mały punkcik
-Mhm...-Przytaknęłam
-To pierwsza ciąża?-spytała
-Tak...-odparłam
-W takim razie muszę wypisać receptę na witaminy...-wystukała coś na klawiaturze
-Proszę pani?-spytał Leon
-Tak?-nie odrywała wzroku od monitora
-Jak to jest podczas ciąży z... Wie pani?-dokończył
-Z seksem?-nie czekała na odpowiedź-W pierwszym miesiącu można normalnie, ale potem już lepiej przestać
-Dziękuję-powiedział Leon.
-100 zł się należy...-wyszukałam w torebce portfel. Wręczyłam jej banknot. Pożegnaliśmy się i wyszliśmy...

---------------------------------------------------------
Kurde, nie wiem jak to zrobiłam, ale cały ten rozdział napisałam na fonie... Nadal nie wiem po co zaciążyłam Viole, teraz mój plan rozstania Leonetty (ale na góra 3-4 rozdziały) będzie trudniejszy!!!

Ni<333

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 27-Test

*Violetta*

/Rano/

Gdy się obudziłam nie było w łóżku Leona. Szybko chwyciłam jego koszulę i na siebie narzuciłam, bo kompletnie nie wiedziałam  gdzie jest moja bielizna. Zeszłam na dół
-Heeej kochanie...-powiedziałam ziewając. Leon coś gotował
-Cześć kotku-odparł i pocałował mnie gdy do niego doszłam. Gdy zobaczył mój ubiór zaczerwienił się
-No co, nie wiem gdzie są moje ciuchy!
-Bo wiesz... Ja zawsze chciałem żeby dziewczyna chodziła po domu w mojej koszuli...
-Masz co chciałeś-uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole
-KURWA!-usłyszałam z kuchni. Poszłam tam i zastałam Leona dmuchającego sobie na rękę, a obok przypalającego się naleśnika
-Nie umiesz...-powiedziałam, zakręciłam gaz i wywaliłam naleśnika.-Co sobie zrobiłeś?
-Poparzyłem-wysyczał, a ja nic nie powiedziałam tylko pokręciłam głową i wsadziłam jego rękę pod zimną wodę, wyciągnęłam z apteczki maść na oparzenia, posmarowałam mu rękę i zabandażowałam
-Co ty byś beze mnie zrobił?
-Pewnie teraz siedziałbym na podłodze i płakał-zaśmiał się
-Idę się ubrać-powiedziałam i poszłam z powrotem na górę. Ubrałam się w to i poszłam na dół. Naleśniki już były gotowe. Po ich zjedzeniu poszłam z Cami i Fran na spotkanie

/Centrum handlowe/

-Hej dziewczyny!-powiedziałam
-Siemka!-przywitały się. Poszłyśmy do Starbucks'a na kawę. Usiadłyśmy przy stoliku
-A tak ogólnie to co u Ciebie Violu?-zapytała Fran biorąc łyka kawy
-Eeee... Dobra muszę wam to wyznać-dziewczyny wbiły we mnie pytające spojrzenia-Ja i Leon... Mieliśmy wczoraj... Nasz pierwszy raz...-wyznałam. Dziewczyny na chwilę zamarły, ale ocknęły się i zaczęły mi gratulować itp.
-Violka?-spytała Cami-Któreś z was się zabezpieczało co nie?
-Em... No właśnie chodzi o to że nie...-odparłam
-D.Z.I.E.W.C.Z.Y.N.O...-powiedziała Fran-C.E.B.I.E. P.O.J.E.B.A.Ł.O.!!!
-Ja nawet nie wiedziałam że do tego dojdzie! No i Leon też nie!

/Po spotkaniu/

Postanowiłam że zanim wrócę do domu kupię test ciążowy. Jeżeli mam być w ciąży , to lepiej żebym się o tym dowiedziała wcześniej...

/W domu/

Gdy wróciłam Leona nie było w domu. Poszłam do jadalni i zobaczyłam karteczkę  "Pojechałem z Andreasem do wesołego miasteczka. Będę koło 20.00". Odstawiłam zakupy i zrobiłam sobie test ciążowy. Zobaczyłam jedną kreskę i odczekałam chwilę. Już miałam odetchnąć z ulgą gdy pojawiła się druga
-JA PIERDOLĘ!-wrzasnęłam i wysłałam SMS-a do Fran

Do: Fran :)
AAAAA, FRAN RATUJ!

Od: Fran :)
Co?

Do: Fran :)

Kurwa to!

Od: Fran :)
Ups...

Do: Fran :)
Kończę, pa

Od: Fran :)
PAPA

Zadzwoniłam do Leona
L: Halo?
V: Leon, błagam przyjedź do domu...
L: Coś się stało?
V: Nie pytaj tylko przyjedź
Rozłączyłam się

*Leon*

Głos Violetty nie dawał mi spokoju. Taki chłodny i przestraszony
-Andreas, muszę jechać do domu-powiedziałem
-Bo?
-Violetta do mnie dzwoniła i kazała...
-Pierdole, Leon, ty się jej podporządkowujesz.
-Ale nie rozumiesz że to coś cholernie ważnego?-wsiadłem do samochodu i odjechałem.

/Pod domem/

Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi Viola która wyglądała jak zombi
-Co się stało?-spytałem, a ona nic nie powiedziała tylko pokazała mi test ciążowy z wynikiem pozytywnym. Zaprowadziłem ją do salonu i posadziłem ją sobie na kolana


---------------------------------------------------------------
Straszna ja zaciążyłam Violettę... Taka wena :/
Ni<3

KONKURS 1 i 2

KONKURS NR. 1


Kochani. Wzięłam się w garść i organizuję konkursik :) Tematem jest kolaż. Każdy kto ma zamiar w nim wziąć udział niech zrobi kolaż. Oto zasady których należy przestrzegać:
1. Nie wolno w kolażu stosować Dieletty i Tomasetty (osoby stosujące te pary zostaną zdyskwalifikowani... Za utrudnienia bardzo przepraszam :()
2. W kolażu dozwolone jest używanie 2 par naraz. Np. Leonetta i Fedemiła
3. ZABRANIAM NAJBARDZIEJ STOSOWAĆ KŁÓTNI LEONETTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


KONKURS NR. 2

Robię 2 konkursy żeby więcej osób mogło wziąć udział. Np. Ktoś nie umie tworzyć kolażu, bierze udział w tym konkursie :) Tematem tego konkursu jest One Shot. Oto zasady:
1. Nie wolno pisać opowiadań o Dielettcie i Tomasettcie (osoby piszące OS o tych parach, nawet jeśli opowiadanie będzie zabójczo przeboskie zostaną zdyskwalifikowani. Za utrudnienia przepraszam)
2. Można tworzyć pary których nie ma w serialu np. Fedesca (Fede+Fran)  lub Maxetta (Maxi+Viola)
3. Trzeciej zasady nie będzie ponieważ autorka jest za głupia by ją wymyślić :(

w

ONE SHOTY I KOLAŻE PROSZĘ WYSYŁAĆ DO 31.07 (czwartek) NA ADRES germangie111@gmail.com

Miejsca za One Shot:

1 MIEJSCE-Pisanie bloga razem ze mną przez 2 tyg.+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota

2 MIEJSCE-Napisanie jednego rozdziału+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Schota

3. MIEJSCE- Wykorzystanie pomysłu na bloga+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota

WYRÓŻNIENIE-Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota


MIEJSCA ZA KOLAŻ

1 MIEJSCE-Napisanie 2 rozdziałów+Napisanie 5 rozdziałów razem ze mną (po tym jak skończę pisać z osobą która wygrała 1 miejsce w konkursie na OS. Dotyczy to pierwszej i drugiej nagrody. Skontaktuję się przez Skype lub Hangouts)+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu na blogu

2 MIEJSCE-Napisanie 3 rozdziałów ze mną (po tym jak skończę pisać z osobą która wygrała 1 miejsce w konkursie na kolaż. Skontaktuję się przez Skype lub Hangouts)+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu na blogu

3 MIEJSCE-Wykorzystanie 2 pomysłów+Kolaż+Dedyk+Opblikowanie kolażu

WYRÓŻNIENIE-Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu

Aby konkurs był prawdziwy muszą być przynajmnij 3 prace


W ramach motywacji proszę bardzo:















niedziela, 6 lipca 2014

One Shot Fedemiła "Bo miłość zmienia człowieka" [część III]

Dziewczyna usiadła obok niego
"Cześć..."
powiedziała cicho
"Fede... Bo..."
nie chciała mówić dalej, ale niestety. Już zaczęła...
"Bo?"
chłopak uniósł brew
"Ja... Zrozumiałam... Że to uczucie którym Cię darzę... To... To nie nienawiść... Ale miłość..."
wyjąkała
"Ludmiło... Ja też Cię kocham... Ale ja nie dam rady... Być z taką dziewczyną jak ty... Musisz się zmiemić..."
odparł
"Fede... Ja to wiem... Tylko ja nie dam rady... Ja nie dam rady sama... Ty musisz mi pomóc..."
po policzku blondynki spłynęły łzy. Federico do niej podszedł i kucnął obok niej
"Obiecuję... Obiecuję że Ci pomogę"
powiedział i przytulił ją. Później odprowadził do domu... Ludmiła położyła się na łóżku i momentalnie usnęła.
NASTĘPNEGO DNIA
Dziewczyna wstała, ubrała się w czarne szpilki i pomarańczową sukienkę bez ramiączek, pomalowała się i wyszła ze Studio. Niedaleko  domu dostrzegła Federico. Podbiegła do niego
"Hej"
powiedziała
"Cześć"
odparł
"Fede... Jak ja mam się zmienić???"
spytała
"Hmmm... Zacznij od tego że przeprosisz wrzystkich..."
odpowiedział
"Dziękuję..."
wyszeptała i przytuliła chłopaka
STUDIO ON BEAT
Ludmi schowała rzeczy do szawki i podeszła do Fede
"Gotowa?"
spytał
"T... Tak... Myślę że tak..."
powiedziała niepewnie. Zauważyli wchodzącą do szkoły paczkę przyjaciół; Violetta, Cami, Fran, Maxi, Leon, Andreas, Naty, Broduwey i Marco. Podeszła do nich łącznie z Fede. Tamci byli przygotowani na kolejny atak ze strony "Gwiazdy Ludmiły Ferro". Ale nie tym razem...
"Ja... Ja muszę wam coś powiedzieć"
wszyscy spojrzeli na nią pytająco
"Przepraszam... Przepraszam za to wszystko... Ja po prostu miałam bardzo trudne dzieciństwo i... I wybrałam cierpienie w samotności..."
po policzku spłyneła jej łza. Nieoczekawanie wszyscy ją nagle przytulili...
"Wybaczamy"
uśmiechnęła się Viola i wszystkie pary poszły do szawek; Violetta z Leonem, Maxi z Naty, Cami z Broduweyem, Fran z Marco, a Andreas sam...

sobota, 5 lipca 2014

One Shot Fedemiła " Bo miłość zmienia człowieka" [część II]

"A ty to jaki możesz mieć problem co?"
zapytała Ludmiła nadal wpatrując się w rękę Federico
"Później Ci wyjaśnię..."
odparł chłopak wstając
"Do jutra"
powiedział i odszedł. Ludmi jeszcze przez chwilę siedziała w parku i poszła do domu. Ugotowała sobie naleśniki. Wzięła odprężającą kąpiel i zrobiła się 20:00. Ubrała piżamę i obejrza film. O godzinie 22:37 postanowiła położyć się spać...
NASTĘPNEGO DNIA
Ludmiła wstała ubrała się w czerwone trampki na koturnie, czarne poszarpane dżinsy i pomarańczową bluzkę na jedno ramie i poszła do Studio. Na lekcji śpiewu Angie dała zadanie: Dobieże każdego w pary i te dwie osoby muszą zaśpiewać piosenkę
"Czy ja mogę śpiewać sama?"
spytała z nadzieją w głosie Ludmi
"Niestety, Ciebie przydzielam do Fede"
odparła Angie i coś sobie zanotpwała
"Macie tydzień czasu..."
dodała. Po szkole gdy Ludmiła wracała do domu podbiegł do niej Fede
"Hej..."
powiedział
"Tsa..."
odparła Ludmiła
"Ej, jak mamy razem śpiewać piosenkę to..."
nie dała mu dokończyć
"Nawet mi o.tym nie przypominaj"
warknęła
"Dobra, tylko wypadałoby zrobić jakąś próbę"
dodał szybko
"Ta... No i?"
spytała od niechcenia
"Jest ktoś u Ciebie w domu?"
zapytał
"Mieszkam sama, a co, chcesz mnie zgwałcić?"
skarciła go
"NIE, CO TY!"
speszył się
"Tylko może byśmy zrobili teraz próbę?"
zapytał niepewnie
"E... Okej..."
powiedziała. Udali się do domu Ludmiły. Gdy tylko przyszli ona kazała mu chwilę zaczekać, ponieważ musiała zmienić opatrunek na ręce którą sobie pocięła. Fede postanowił do niej przyjść żeby się czegoś napić
"Aj, babrze Ci się"
powiedział patrząc na ranę
"Zajmij się sobą"
warknęła i otworzyła gazę. Przyłożyła do rany nie smarując i nie psikając niczym
"Źle to robisz..."
powiedział chłopak
"Robię tak od kąd mam 13 lat, więc mnie nie pouczaj!"
skarciła go. On tylko wyjął z kieszeni jakąś tubkę i wziął jej rękę. Nie protestowała. Posmarował ranę i zawinął w bandaż
"Powinno być dobrze.. "
powiedział
"Dzięki..."
odpowiedziała mu cicho. Zabrali się za pisanie piosenki. Fede jakoś dał namówić Ludmiłę by była ona o miłości. Fede zrobił na szybko podkład. Później poszedł do domu. Ludmiła usiadła na łóżku. Patrzyła się na zawiniętą przez Fede rękę... Uświadomiła sobie że to nie zauroczenie... To prawdziwa miłość... Ale zdała sobie sprawę, że Federico Parasqeli niechce chodzić z taką zołzą jak Ludmiła Ferro... Musiała się zmienić. Przypomniała sobie, że uzyskała jego numer. Wysłała do niego SMS :"Fede, spotkajmy się w Resto, muszę powiedzieć Ci coś mega ważnego..." Błyskawicznie uzyskała odpowiedź: "Z tobą zawsze mam ochotę się spotkać... Za 15 minut w Resto :)" przygotowała się i wyszła. Gdy dotarła do Resto Federico już tam był...

---------------------------------------------------------
Zmiana planów.... Może będą  nawet 4 części... Sory, ale ostatnio nie mam siły ani czasu kompletnie na nic... Jutro rano prawdopodobnie napiszę 3 część. Ogólnie to ten OS jest do dupy i ja to wiem...
Ni<3

piątek, 4 lipca 2014

One Shot Fedemiła "Bo miłość zmienia człowieka" [część I]

Ona była arogancka, samolubna, pewna siebie. Innymi słowy, była supernovą. Gwiazdką Studio OnBeat. W środku czuła się inna. Miła, pomocna, przyjacielska. Ale nie bez powodu przybrała taką maskę; Gdy była mała jej matka piła, biła ją, przygnębiała. Odrzucała ją. Jej ojciec zawsze jej bronił. Dbał o nią, kochał. Ale nie było dane jej mieć kochającego ojca. Gdy Ludmiła miała 11 lat, jej tato zginął w wypadku samochodowym gdy jechali razem na wycieczkę. Ona była  stanie krytycznym. Ale przeżyła. Chociaż nie chciała... Jej matka  miała już przeszkód by jek cokolwiek robić. Ludmiła codziennie miała nowe siniaki. W wieku 12 lat zamknęła się w sobie. Przybrała maskę złej, samolubnej Ludmiły. Osiągneła to czego chciała. Chciała cierpieć w samotności. Więc dlaczego była smutna? Niedawno po tym zaczęła się ciąć. Robi to do dziś... Dziewczyna z wielkim talentem do śpiewu oraz tańca, samotna, arogancka, wredna... Nie miała chłopaka, każdego uważała za szmatę bez talentu... On był zabawny dowcipny, pomocny, przyjacielski. Ale nie zawsze. Miał trudne dzieciństwo. Jego ojciec zaginął i został uznany za nieżywego.  Jego mama, niegdyś piękna, zadbana, wiecznie szczęśliwa, zapadła w ciężką depresję. Nie gotowała, nie wychodziła. Siedziała na kanapie, wychudzona, zapłakana, ze stosem pudełek z chusteczkamis z jednej strony, z drugiej wielka kupa zurzytych, których Fede nie miał siły wyrzucać. Był załamany. Miał talent. Talent do śpiewania. Pisał smutne piosenki... Gdy jego mama przynajmniej trochę się ogarnęła, Federico zdał do Studia OnBeat. Jego śpiew usłyszała pewna blondynka.
"Piękny głos... Boski chłopak... Ja się zakocha... Nie!  Ludmiła Ferro,się nie zakochuje!
" Pomyślała i podeszła do szawki. Zauważyłz ją Fede.
"Dziewczyna idealna... Piękna, słodka... Aaaaaa! Federico, głupku, nawet jeszcze nawet tygodnia Cię tu nie ma, a się zakochujesz!!!"
Pomyślał i udał się w stronę szawki.  Po lekcjach Ludmi myślała o swojej nowej bluzce i nagle wpadła na pewnego przystojnego osobnika
"Przepraszam, nie zauważyłem Cię!"
Powiedział Fede i wyciągnął rękę w stronę dziewczyny.
"Nie zauważyłeś MNIE? To lepiej nie wchodź mi wjęcej w drogę, nawet jeśli jesteś boski, ptzystojny i pięknie śpie..."
Zatkała usta ręką, gdyż zorientowała się co właśnie powiedziała. Wstała, odpychając rękę Fede
"Ludmiła odchodzi!" 
pstryknęła mu palcami przed oczami i odeszła.
"Czyli nazywasz się Ludmiła?!? Ładne imię! Ja jestem Federico!"
miał zamiar powiedzieć coś jeszcze, ale blondynka zniknęła mu z pola widzenia. "
Federico... Ładne imię... Aaaa! Nie! Ludmiła Ferro się nie zakochuje!" 
Skarciła się w myślach. Wróciła do domu. Mieszkała sama. Na szczęście miała 18 lat. Usiadła na kanapie. Rozpłakała się.
"Dlaczego? Dlaczego nie mogę się normalnie zakochać? Dlaczego nie mogę? Dlaczego go kocham?" 
łkała. W pewnym momencie wstała i poszła do kuchni. Wzięła nóż. Usiadła z powrotem na kanapie i zaczęła się ciąć. Krople krwi kapały na jej czarne lakierowane szpilki, a potem spływały na jasne panele. Mieszały się ze łzami.
"Na miłość nie pomaga..." 
powiedziała przez łzy. przyłożyła do ręki gazy, owinęła bandażem, wytarła krew z butów oraz podłogi i wstała. Wyszła na dwór. Szła ulicami Buenos Aires i myślała. Zastanawiała się dlaczego wybrała cierpienie w samotności. Przjaciel by jej pomógł... Usiadła na ławce i odpaliła papierosa. Nie paliła dla szpanu, czy z nudy... Pozwalało jej to na chwilę zapomnieć... Zapomnieć o wszystkim co się stało...
"Ej, mała co jest?" podszedł do niej Fede
"Nie twój interes"
warknęła. Usiadł obok niej "Spieprzaj"
powiedziała, ale chaciała, by przy niej został
"Dasz szluga?" 
zapytał
"To, że Ci się podobam, nie znaczy, że masz się do mnie upodabniać"
odparła
"Nie upodabniam się do Ciebie. Po prostu. Palę, bo to pomaga mi zapomnieć o problemie..."
dziewczyna od niechcenia podała mu paczkę papierosów "L&M"
"Dzięki"
schowała fajki do torby.
"Tniesz się?"
chłopak zerknął na rękę dziewczyny "Tak... Przeszkadza?"
odppwiedziała chłodno
"Nie. Tylko chcę Ci powiedzieć Witaj w klubie"
odsłonił rękaw bluzy z identycznie zawiniętą ręką. Uśmiechnęła się lekko. To był pierwszy jej prawdziwy uśmiech od czasu wypadku...


--------------------------------------------------------------
Jakoś mnie wena naszła na OS :) Rozbiłam go na części. Prawdopodobnie będą 2 lub 3 części, bo padam na ryj. Niedawno wróciłam z Chorwacji, więc chyba łatwo mnie zrozumieć :)

PS Jak będziecie się zastanawiać gdzie pojechać na wakacje polecam Chorwację :)

Ni<3

środa, 25 czerwca 2014

WYJAZD

Hejka, niestety ale jakoś tak do 5.06 nie będę pisać, bo jadę na wakacje. Ewentualnie w samolocie napiszę, aler aczej nie...

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 26-Nasz pierwszy raz :3

/Leon/

-Chcesz więcej nagrody?-spytałem
-Awww :3 Jasne-odparła Vilu i pocałowała jeszcze bardziej namiętnie niż ja
-Jesteś moją księżniczką!
-Nie zawstydzaj mnie kotku!-znowu zaczęła mnie całować, pocałunki z były coraz bardziej namiętne...

/Violetta/

Siedziałam okrakiem na Leosiu i go całowałam... Wiedziałam do czego dojdzie... Bałam się tego, ale właśnie z Leonem chcę przeżyć ten pierwszy raz... I to właśnie teraz. Zaczęłam odpinać guziki koszuli mojego chłopaka
-Na pewno tego chcesz?-zapytał
-Jak niczego innego...-odparłam i wróciłam do mojej poprzedniej czynności, podczas gdy on zdejmował mi bluzkę. Po chwili żadne z nas nie miało już bluzki. Leon wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do sypialni. Tam zdjął mi spodnie. Jednym zgrabnym ruchem sprawiłam że ja byłam na górze. Około 15 sekund bawiłam się jego paskiem od spodni, aż w końcu ściągnęłam je całkiem. Zaczęłam na nowo całować Leosia, gdy on na marne próbował odpiąć mi stanik. W końcu mu się udało...

/Leon/

Ściągnąłem Violi stanik. Kurde, zawsze wiedziałem że ma duże cycki, ale że aż tak? Gapiłem się na nie jeszcze przez chwilę, ale oczywiście Viola skomentowała
-Co się na cycki gapisz? ZBOCZENIEC!
-Wiesz, zaraz ma dojść do TEGO, a ty nazywasz mnie zboczeńcem, bo patrzę się na twoje cycki?-momentalnie obróciłem Violettę, tak, że ja byłem na górze.

/Violetta/

Leoś zaczął mnie całować w usta, a potem schodził coraz niżej i niżej, aż w końcu dotarł do piersi. Zaczął je całować, ssać, gryźć... Ja tylko cicho pojękiwałam, ale podobało mi się to... CHOLERNIE mi się to podobało... Schodził niżej, aż w końcu dotarł do swego celu. Jednym szybkim ruchem ściągnął moje majtki i robił swoje. To też mi się CHOLERNIE podobało. Postanowiłam że teraz moja kolei i obróciłam nas. Teraz to zaszaleję! Ściągnęłam mu bokserki... Matka natura była dla niego BAAARDZO hojna! Byliśmy cali nadzy. Czy się siebie wstydziliśmy? Nie.. Bawiłam się nim chwilę, aż przyszło co do czego i wsadziłam jego kolegę do buzi... I to też mi się CHOLERNIE podobało. Przestałam... Rozłożyłam nogi... Ku*wa, jak to boli! Ale mimo tego, to też mi się CHOLERNIE podobało! Leon gdy zobaczył że mi się to podoba, postanowił nie dać za wygraną. Krzyczałam... Pewnie było mnie słychać u sąsiadów, ale kit z  tym! Kuźwa, to mi się tak strasznie podobało! Po 2 i pół godzinnej przyjemności postanowiliśmy to zakończyć. Położyliśmy się, a ja ułożyłam głowę na umięśnionej klacie Leosia
-Wiesz, dobrze nasi rodzice zrobili że nam zrobili sypialnie...-powiedział Leon i bardzo namiętnie mnie pocałował
-Zgadzam się... LEON?
-Tak skarbie?
-Czy ty się zabezpieczałeś?
-Eeee, nie... A ty?
-Nie... UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUps...-powiedziałam
-Dobra, jak przyjdzie co do czego, to się dowiemy, dobranoc-dał mi buziaka w policzek


-------------------------------------------------------------------------
Wiem, wiem jestem zboczona, co poradzę...
Ni<3

czwartek, 19 czerwca 2014

LBA

Jak sama nazwa wskazuje, zostałam nominowana do LBA!!! Za nominację dziękuję Damaciaris :)

1. Ile masz lat?
Rocznikowo 11 :)

2. Opisz swoją ulubioną postać z Violetty  w 5 zdaniach  O.o
Hmmm... Trudno mi wybrać jedną... Ale myślę że Violetta
Bardzo lubię Violettę, ponieważ jest miła, nie rządzi się (w przeciwieństwie do Ludmiły) , a także ma wielki talent. Jest moją ulubioną postacią z serialu, bo umie wymigać się od większości problemów (to bardzo rzadki talent ;P). Co do wyglądu, to też go bardzo lubię, a zwłaszcza włosy Violi. Ułożone w loki włosy, są bardzo ładne, ale uroku dodają im blond końcówki. Styl też niczego sobie, ogółem, miła, atrakcyjna i śmieszna nastolatka! Właśnie za to ją lubię ;D

3. Co zmotywowało ciebie do założenia bloga?
Trudno powiedzieć... Na pewno inne blogi o Leonettcie, ale także komentarze pod postami innych. Gdy widziałam "Kobieto masz talent, jesteś boska!", pomyślałam że ja może też bym miała talent do pisania takiego bloga. Ogólnie też, sama Leonetta! W sensie że można o nich stworzyć fajną historię ;)

4. Co sądzisz o swoim blogu?
Na pewno to, że ma dużo czytelników, ale ja osobiście, uważam że wszyscy trochę przesadzają, bo wcale taka dobra nie jestem :/

5. Czy oczekujesz VIOLETTA 3?
No jasne! Tylko niepokoi mnie fakt, że Thomas wróci :(

6. Masz jakieś wyznaczone cele dotyczące blogowania?
Nie... Wszystko idzie własną drogą :)

7. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Spotykać się z moją przyjaciółką, dodawać posty na blogu i grać na telefonie (z tym ostatnim to jest uzależnienie!)

BLOGI KTÓRE JA NOMINUJĘ:
1. leonettacarpediem.blogspot.com
2. miloscleonet.blogspot.com
3. leonettalovesforever.blogspot.com
4. amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com

PYTANIA ODE MNIE:
1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Masz jakieś zwierzę?
4. Czy lubisz Ludmiłę?
5. Leonetta czy Dieletta?
6. Tini Stoessel jest twoim zdaniem ładna?
7. Który jest najprzystojniejszy? Diego, Leon czy Thomas? (Dla mnie Leoś)
8. Która piosenka z Violetty podoba Ci się najbardziej?
9. Wiesz ile będzie rozdziałów na twoim blogu?
10. Co Cię motywuje do pisania bloga?

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 25-Rodzice na obiedzie

/Violetta/

Usłyszałam mojego tatę i mamę Leona. Przyszli do salonu
-Violetta!-krzyknął mój tata
-Tata!-równierz krzyknęłam i przytuliłam się do niego. Po chwili Olga dosłownie odepchnęła mojego ojca
-Violetka, Violetka, moja kochana Violetka!!!-Olga ściskała mnie z całej siły. Leon śmiał się pod nosem, a jak to się mówi kto się śmieje ten się śmieje ostatni! Gdy gosposia odkleiła się ode mnie, rzuciła się na Leona-No i Leoś!!! Leoś, Leoś!!!
-Olgo, dosyć!-powiedział tata

/2 godz później/

Jest po obiedzie,.wszyscy właśnie wyszli, Leoś zmienia mi opatrunek...
-A teraz zadam Ci zagadkę...-powiedział Leon
-Dawaj...
-Kto Cię kocha i rzuca we własną matkę klapkiem?-zapytał Leoś wspominając sytuację z dzisiejszego dnia. Rzucił Victorię klapiem, ponieważ zapytała go o "TE SPRAWY"...
-Ty!-wykrzyknęłam
-Wygrałaś!
-A nagroda?-udawałam obrażoną
-Tu!-odparł Leoni  mnie namiętnie pocałował
-Zajebista ta nagroda!-krzyknęłam

---------------------------------------------------------------
Krótki rozdział, ale nie mam weny i wyszła taka ciapa... Jutro będzie w godz 12:00-16:30

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 24-Pobódka!

*Violetta*

-Chodź spać-powiedział Leon
-Mhm...-odparłam i odkleiłam się od niego
-Dzisiaj śpisz ze mną i się z tego nie wymigasz!-dodał i wziął mnie na ręce
-Osz, ty kurde! Ale mi to pasuje!-rozchmurzyłam się, a Leon zaniósł mnie do sypialni po czym ułożył się obok mnie. Wtuliłam się w niego i momentalnie zasnęłam...

/Rano/

-VIOLA WSTAWAJ!!!-krzyknął mi Leon do ucha
-Co się drzesz?!?
-Bo jest 13:03!
-O, kur*a!
-Nie przeklinaj przy mnie!
-Oj tam, oj tam! Zanieś mnie do pokoju to się ubiorę...-powiedziałam
-Aha, twój tata, Olga, Ramallo i moja mama przyjdą o 15:00-poinformował mnie Leoś
-Bo?
-Bo twojemu tacie i Ramallo coś wypadło
-A...-Leon wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Ubrałam się tak.
-ŚNIADAAAANIE!!!-krzyknął Leon dzwoniąc dzwoneczkiem
-To bądź tak miły mi je przynieś. co?-odparłam ironicznie, a Leoś przyniósł mi naleśniki.

/14:57/

Ktoś zadzwonił do drzwi. Leon poszedł otworzyć...



--------------------------------------------------------------
Dodałabym dłuższy gdyby:
1. Komp mojego dziadka się nie zacinał
2. Miałabym więcej weny
Więc powstał jaki powstał. sorka, może jeszcze dziś dodam dłuższy :3
Ni<3

czwartek, 12 czerwca 2014

:)

Hejka, dziś post na 100% się nie pojawi, bo jest późno. Za to z fona na szybko dodaje kilka zdjęć i gifów, bo jutro mam na 8:00 do szkoły, a pierwsza lekcja to W-F... A więc proszę:

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 23-Jesteś nienormalny, ale właśnie za to Cię kocham

*Leon*

-Jesteś głupi!-powiedziała Viola śmiejąc się
-I właśnie za to mnie kochasz!-odparłem
-Dokładnie!-zaczęła mnie gilgotać
-AAAA, PRZESTAŃ!!! OBIECUJĘ, MASZ PRZESRANE!!!-również zacząłem ją łaskotać
-AAAA!!! IDIOTO!!! RANA!!!-momentalnie przestałem
-Sorka...-powiedziałem
-Nic nie szkodzi... Głodna jestem, jedzmy te twoje "genialne jedzenie"-odparła i zaczęła jeść kolacje. Gdy odkryła kołderkę z sera zauważyła że na jednej parówce jest taki tyci penisek, a na drugiej malutkie cycuszki i malusieńka cipka-Pojebało?!?-zapytała i zjadła parówkę jednym kęsem
-Nie...-poruszyłem seksiarsko brwiami, a Viola popchnęła mnie tak, że ser na którym był kechup wylądował na moim nosie
-Ktechup masz-szatynka zdjęła kechup z mojego nosa po czym wytarła go o moją rękę
-Ty, kurde!-poszedłem się przebrać w piżamę. Miałem zanieść piżamę Violi na dół, ale zorientowałem się, że ona się nie przebrała!

*Violetta*

Siedziałam na dole gdy nagle zadzwonił do mnie telefon (Od autorki: "Z" to Zayn, zaraz zobaczycie kim on jest)
V: Halo?
Z: Cześć Violu!
V: Kto mówi?
Z: Zayn!
V: Aha, to pa! Wiesz przecież, że mnie nienawidzisz, a ja darzę Cie tym samym uczuciem, czy już zapomniałś?
Z: Ale zaczekaj!
V: Czego ode mnie chcesz?!?
Z: Wiesz, to uczucie jeszcze nie wygasło... Chcę do Ciebie wrócić!
V: Wiesz co, zrywasz ze mną przez telefon, wyzywasz mnie potem od szmat, żartujesz z tego że nie mam matki, że mój tata jest nadopiekuńczy, że zadaję się z dziewczynami które są lesbami, a teraz? A teraz chcesz do mnie wrócić? Tak?!?
Z: Mhm... No tak...
V: Nie! Aha, częściowo to dlatego że mam chłopaka!
Z: To może go rzucisz?
V: Odpierd*l się ode mnie przyjeb*ny zje*bie z niedojebaniem mózgowym!!! Wiesz co mi zrobiła twoja siostra? Wiesz?
Z: Co?
V: Postrzeliła mnie z pistoletu i zawaliła wakacje idioto!
Z: Say what?
V: Nie pier*ol że nie wiesz głąbie! Żegnaj na zawsze!
Po tych słowach się rozłączyłam...
-Do kogo się tak darłaś? Na górze w łazience Cię słychać-powiedział Leon
-Na mojego byłego, który postanowił do mnie wrócić...-odparłam
-Jak to?
-Normalnie, po tym wszystkim co mi zrobił, "Wiesz, to uczucie jeszcze nie wygasło... Chcę do Ciebie wrócić!"... I to jego siostra mi to zrobiła!-pokazałam na ranę
-Zasraniec!-"Gdyby mama tu była...." pomyślałam i jedna niewinna łza spłynęła mi po policzku-Co się stało kochanie?
-Bo... Jakby mama tu była... Nie było by tego wszystkiego, bo... Bo nie wyprowadziłabym się do Madrytu...-rozpłakałam się... Tysiące łez spływało mi po policzkach
-Ciiii...-uciszał mnie Leon i przytulił do siebie... Jednak nie dawało to dużych rezultatów. Płakałam jak dziecko...


----------------------------------------------------------------------------
Nie mam siły dodać dłuższego... Przepraszam... I liczę na komcie oczywiści :3
Ni<3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 22-"MASZ KONSOLĘ!!!"

*Camila*

Jezu, ta Marija jest psychicznie chora! Żeby moją Violę tak załatwić za zniszczenie jej reputacji?
-Nie no, ona jest za przeproszeniem przyjebana!-powiedziałam
-Potwierdzam!-dodała Fran
-Właśnie...-odparła Viola i dołączył się do nas Leon który przyniósł koktajle
-Dla kaleki generalnej,-podał Vilu-Dla kaleki mniej generalnej,-podał mi-Dla kaleki mniej generalnej-podał Fran-I dla niezwykłego i super zajebistego mnie-wziął dla siebie
-I to jakże skromnego!-skomentowała Violetta

*Violetta*

Zadzwonił do mnie tata
V: Halo?
G: Cześć Violu, możemy się do was jutro wprosić na obiad?
V: Hmmmm... Niech pomyślę.... Możecie!
G: Okej, fajnie! Dobra, kończę, bo muszę jeszcze kilka rzeczy do pracy zrobić
V: Dobra, to papa, dziubaski
G: Papa :)
-To twój gach?-zapytał Leon
-Tak, wiesz-postukałam się palcem w czoło-Mój ojciec, Ramallo i Olga jutro na obiad przychodzą
-To może bym moją mamę zaprosił?
-Jak chcesz...
-MASZ KONSOLĘ!!!-wrzasnęła Cami i każdemu dała po jednego pada, po czym włożyła płytę do czytnika.... Pograliśmy sobie i zauważyliśmy że zrobiła się 20:36
-Kurde, późno, my będziemy się zbierać...-powiedziała Fran
-Okej, wiesz, może zrobimy sobie jakiś Piżama Party...-odparłam
-Dobra, jeszcze się zdzwonimy...-dodała Cami i dziewczyny poszły
-Głodna?-zapytał Leon
-Bardzo...-odparłam, a Leon poszedł do kuchni. Po chwili przyniósł mi taką kolacje
-Proszsz...
-Serio? Parówki w łóżeczkach?
-Nom...


-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, krótki i okropny, ale jestem chora i nie stać mnie na więcej... Przepraszam i proszę o komcie :)
Ni<3

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 21-Psiapsióły

*Violetta*

/Rano/

Obudziłam się i chciałam wstać. Zakręciło mi się w głowie i momentalnie upadłam na łóżko.
-Aaa, Leon, przynieś mnie na dół, bo umrę!-krzyknęłam, a po minucie Leon już był i mnie zaniósł na dół, po czym dał śniadanie. Leon zaczął zmieniać mi opatrunek. Ktoś zadzwonił do drzwi. Leoś poszedł otworzyć i wyraźnie z kimś gadał-Miśu, kto to?-zapytałam jak zwykle ciekawska ja. Nagle do pokoju weszły Fran i Cami. Fran miała bandaż na nadgarstku i:gazę przyczepioną na głowie, a Cami była o kulach, ale nie miała gipsu i miała kołnierz na szyi-Matko, dziewczyny, co ona wam zrobiła?-spytałam
-Raczej, co ona tobie zrobiła?-odpowiedziała pytaniem na pytanie Cami i pokazała na Leona który wiązał mi bandaż i wyrzucał gazę
-Wystrzeliła do mnie z pistoletu...-odparłam
-OMG, to dlatego że zniszczyłaś jej reputację?-dodała Fran
-Mhm...-przytaknęłam...

------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że taki krótki, ale się zakochałam i brak mi weny i ogólnie mózgu... Cieszcie się, bo jak się zabujam to nie kłócę... Chyba że ułożę plan wcześniej...
Ni<3

wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 20-Nie ma to jak we własnym do.. Wróć! We własnej willi!

Rozdział dedykuję Peti Tka

*Leon*

-Wchodzimy?-zapytałem i wziąłem Violę na ręce
-Jasne!-odparła. Dom był zachwycający! Cały czas z Violettą na rękach zaczęliśmy zwiedzać dom:
 Kuchnia

 Łazienka

 Druga łazienka

Pokój gościnny

Pokój Leona

 Pokój muzyczny

 Pokój Violetty

 Salon i jadalnia

Sypialnia

-Eeeeee... A po co nam jeszcze jedna sypialnia?-zapytała Viola
-Oni myślą że my... No wiesz?-odparłem
-Najwyraźniej!-odpowiedziała Violetta-Ała... Choć do salonu i połóż mnie na kanapie bo mnie boli strasznie...-zaniosłem ją do salonu i posadziłem na kanapie... A tam co? Konsola i kilka gier! Violi dałem białą konsolę, a sobie wziąłem czarną. Włożyłem płytę do gry "Little Big Planet" i zaczęliśmy grać. Około 4 godziny później przeszliśmy całą grę....
-Uzależniliśmy się...-powiedziałem
-Tsa...-odparła Viola. Nagle na jej bluzce pojawiła się czerwona plamka
-Gaza Ci przecieka...-wziąłem z walizki gazę i bandaż-Podwiń bluzkę...-rozkazałem, a Vilu nie pewnie zrobiła to co jej kazałem. Zmieniłem opatrunek i przebraliśmy się w piżamy

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na prośbę Peti Tka dodałam zdjęcia domu w środku zamiast linków ;) Bardzo proszę o komentarze!!! Całuski :* Ni<3
PS.: Przepraszam za to, że taki krótki, ale trochę mi zajęły te zdjęcia...