poniedziałek, 2 lutego 2015

One Shot Leonetta "Rzut miłością do kosza" 18+ cz.IV

OS dedykuję Violi Verdias, za to że zawsze ze mną jesteś i komentujesz <3 Dziękuję.
Miłej lektury <3
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


VIOLETTA

Poszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku
-Chcesz coś do picia?-zapytałam
-Jakbyś mogła to daj mi kawy-uśmiechnął  się Leon, a ja poszłam do kuchni.

LEON

Viola poszła po kawę a ja myślę... Myślę nad tym co czuję do Violetty... Chyba się zakochałem... Myśli przerwała mi Ludmiła, która wpadła do pokoju z dwoma czy trzema kompletami bielizny
-Viola, któ.... Oj, gdzie Violetta?-speszyła się
-W kuchni...-odparłem niepewnie
-Ddzięki...-uciekła, a ja wybuchłem niekontrolowanym śmiechem. Chwilę później przyszła Violetta, ja nadal się śmiałem
-Matko, przepraszam za nią!-zaśmiała się
-Spoko...-odpowiedziałem

1 GODZINĘ PÓŹNIEJ

Rozmawiamy z Violettą i wiemy o sobie praktycznie wszystko... Teraz jestem tego pewien... ZAKOCHAŁEM SIĘ... I powiem jej o tym teraz w tej sekundzie...
-Violetto...-zacząłem
-Mam się bać?-uśmiechnęła się niepewnie
-Nie... Posłuchaj... Nie znamy się długo, ale ja jestem pewien, że czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń...  To miłość... I nawet jeśli nie odwzajemnisz tego uczucia, to chcę tylko żebyś wiedziała-ona nic nie powiedziała tylko wpiła się w moje usta. Oddawałem każdy pocałunek...

VIOLETTA

Pierwszy pocałunek od roku... Ale inny niż z Diego... Teraz w brzuchu miałam tysiące motyli... Próbowały rozedrzeć mi brzuch. Podświadomość mówiła mi że chcę czegoś więcej... Że nie chcę przestać na niewinnym pocałunku. Zaczęłam rozpinać mu koszulę, a on jednym zwinnym ruchem zdjął ze mnie koszulkę. Jego klata... Mmmm, same pyszności... Popchnęłam go na łóżko i zaczęłam całować po szyi. Zrobiłam mu malinkę i schodziłam niżej. W pewnym momencie on przerzucił mnie na dół, a w mojej głowie zaświeciła się czerwona lampka. Odepchnęłam go lekko
-Co się stało?-zapytał Leon
-Lleon... Jja się bboję...-zająknęłam się
-Czego?
-Że mnie skrzywdzisz...-skuliłam się i zaczęłam płakać
-Obiecuję że tego nie zrobię, kocham cię nad życie i nie mam zamiaru cię skrzywdzić, jesteś kobietą mojego życia i chciałbym w przyszłości założyć z tobą rodzinę...-powiedział
-Obiecujesz?
-Obiecuję...-pocałowałam go, a on szukał zapięcia od mojego stanika... Może wydać się to głupie, ale mu wierzę... Gdy w końcu je znalazł odpiął mi stanik i zaczął pieścić moje piersi
-Czekaj...-powiedziałam gdy ssał moje sutki. Zastygł w bezruchu i popatrzył na mnie-Słyszysz?-zachichotałam. Z pokoju obok, który należał do Ludmiły wydobywały się jednoznaczne jęki. Czyli Fede i Lu robią to samo. Leoś uśmiechnął się tylko i powrócił do poprzedniej czynności. Ja tylko cicho pojękiwałam, a w moich majtkach było wilgotno. Po chwili przewróciłam Leośka na plecy i całowałam jego klatę. Schodziłam niżej rozpięłam mu spodnie i przez chwilę bawiłam się jego przyjacielem przez cienki materiał bokserek. Po chwili zdjęłam je i najpierw drażniłam główkę językiem, a potem wsadziłam całego do buzi. Próbowałam zmieścić go całego ale był za wielki. No cóż... Leon położył mi ręce na głowę by moje ruchy były jeszcze bardziej rytmiczne. Spojrzałam na niego. Jego usta miały kształt litery "o". Jęczał cicho. Chwilę potem spuścił mi się do budzi. Połknęłam wszystko i położyłam się na pościeli. Leon ściągnął mi spodnie i bawił się moją myszką przez koronkowe stringi. Miałam już całkiem mokro. Zdjął je i zaczął lizać moją przyjaciółkę, po czym włożył mi tam dwa palce. Syknęłam z rozkoszy
-Wejdź we mnie!-krzyknęłam, a on bez pomocy rąk wbił się w moją cytrynkę. Głośno jęknęłam-Oooo... Aaaa... Leooon... Moocnieej...-jęczałam, a on posłusznie wkładał swojego mańka coraz mocniej i mocniej. Najlepszy seks w moim życiu! Odepchnęłam go i rzuciłam na plecy. Nabiłam się na niego i skakałam. On z błyskiem w oczach patrzył na moje skaczące piersi, żeby podniecić go do granic możliwości zaczęłam się nimi bawić. Miętoliłam je i podrzucałam, a on dosłownie ślinił się na ich widok. Złapał je i teraz sam się nimi bawił.
-Chcesz na pieska?-wyszeptał, a ja pokiwałam głową, zeszłam z niego i wypięłam się najbardziej jak umiałam. Wszedł we mnie, a ja krzyknęłam,

LUDMIŁA

Uprawiałam sobie seks z Federico gdy nagle zorientowałam się że nie słychać tylko moich jęków. Te drugie były jakby trochę głośniejsze. Przecież to Violetta z Leonem! W sumie co się Violi dziwić, jak się rok nie bzykała to teraz takie głośne jęki to norma!

VIOLETTA

Leon co jakiś czas klepał mnie w tyłek, co mi się bardzo podobało. Złapałam się za pośladek, żeby rozszerzyć moją dziurkę
-69-jęknęłam. Chciałam jeszcze raz poczuć jego smak. Zamieniliśmy się w tą właśnie pozycję. Potem położyłam się na plecy a Leoś znów we mnie wszedł. Dałam mu znak, że dochodzę. On też. W sumie to doszliśmy w tym samym czasie. Poczułam jak ciepła lepka maź zalewa mnie od środka. Poczułam niewyobrażalną rozkosz. Potem kochaliśmy się jeszcze kilka godzin.

RANO

Obudziłam się wtulona w Leona i uśmiechnęłam się na samo wspomnienie o wczorajszej nocy. Popatrzyłam na mojego przyjaciela chłopaka, przecież przyjaciele nie uprawiają seksu! Słodko spał. Wpadłam na pomysł jak go obudzić. Zanurkowałam pod kołdrę i zrobiłam mu "loda". Gdy się wynurzyłam zobaczyłam że już nie śpi, tylko zaciesza się pod nosem.
-Witam-powiedziałam po czym go pocałowałam. Oddawał każdy pocałunek. Ubrał spodnie, a ja jego koszulę i poszliśmy do kuchni. Tam stała Lu ubrana również w koszulę, ale Federa, a za nią stał Fede w samych spodniach
-Eeem... Nooo... Ten... Cześć...-powiedziałam i usiadłam na wysokim krześle
-Tak, cześć-speszył się Leon
-Czy my może o czymś nie wiemy?-zapytała Lu unosząc brew. Ha! Kłamie, wszystko słyszała, widać to po niej!
-Zależy o czym?-zaśmiałam się
-A na przykład o tym?-pokazała na mój ubiór
-Potem ci powiem-uśmiechnęłam się tajemniczo i zaczęłam zjadać naleśniki

3 DNI PÓŹNIEJ

-Jesteśmy same, więc czekam na wyjaśnienia-powiedziała Ludmiła upijając łyk kawy
-No co, no robiliśmy to co wy-zachichotałam
-No tyle to ja wiem
-No co no, wyznał mi miłość, pocałowaliśmy, a mnie zżerało pożądanie, no i stało się! I niczego nie żałuję-zapewniłam
-Wierzę-zaśmiała się...

5 LAT PÓŹNIEJ, WIGILIA

NARRATOR

Państwo Verdas z dwójką dzieci jadą do domu pańswta Pasquarelli
-Witam was!-powiedziała Ludmiła i przytuliła każdego z osobna
-Cześć!-przywitała się Violetta-I witam również was-schyliła się do dosyć dużego brzucha Lu, w którym były niespodziewane bliźniaki
-Ciocia Lu! Wujek Fede!-krzyknęły Tini i Mechi gdy zobaczyły ulubionych wujka i ciocię.

CZAS PREZENTÓW

Każdy otworzył już swoje prezenty. Fede już trochę pijany, Ludmiła odcina mu dostęp do alkoholu. Nagle Violetta pociągnęła Leona do osobnego pokoju
-Dla ciebie mam jeszcze jeden prezent-szepnęła i podała mu kopertę. Leon niepewnie ją otworzył i wyjął zdjęcia USG. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podskoczył i okręcił Violettę wokół własnej osi
-A oni wiedzą?-zapytał
-Nie-szepnęła dziewczyna. Poszli do salonu-Mam dla was newsa!-powiedziała roześmiana-Trzeci raz nie pojadę na zawody!-krzyknęła
-Czyli jesteś w ciąży?-zapytał Fede
-Tak!-krzyknęła Violetta
-Jest! Będziesz się ze mną kisić w domu! Gratuluję!-powiedziała Ludmiła...

I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE...


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
W końcu udało mi się napisać :). Mam nadzieję że się podoba. Jeśli kogoś obrzydziłam to przepraszam XD.
Ni<3