niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 1-Buenos Aires

Była sobie pewna 17 etnia dziewczyna o imieniu Violetta... Jej matka Marija zmarła gdy Violetta miała 5 lat... A stało się to tak: Marija Castillo była sławną piosenkarką. Jej ojciec był jej menagerem. Gdy Marija urodziła dziecko postanowiła zakończyć swoją karierę, ale jej ojciec, uparł się, by Marija wyruszyła w ostatnią trasę koncertową. Podczas nieszczęśliwego wypadku Marija zmarła. German, jej mąż, załamał się i z wyjechał z 5 letnią Violettą do Madrytu odcinając ją od rodziny... Dziś wrócili tu, do Buenos Aires.

*Violetta*
-Uffff... W końcu mogę pobyć sama... Muszę się przebrać z tych zapoconych ciuchów-powiedziałam do siebie i wyjęłam z walizki błękitną sukienkę z czarną różą i czarne balerinki.-Zrobię sobie zapis w pamiętniku...-nie mam nikogo innego niż mój pamiętnik... Nie chodzę do szkoły... Mam guwernantkę...

Środa 21 czerwca
godz. 13:23

Jestem już w Buenos Aires... Rany, zapomniałam już jak mocno przytula Olga! Po drodze widziałam szkołę... Ale nie taką zwykłą... W tej szkole uczniowie tańczą, śpiewają i grają na instrumentach! Poproszę tatę żebym mogła do niej chodzić!

-Violetto! Obiad!-usłyszałam głos taty
-Dobrze! Idę!-powiedziałam i zamknęłam pamiętnik. Na obiad było Spaghetti z klopsikam... Mmmmm! Zapomniałam jak Olga pysznie gotuje!-Idę się przejść-powiedziałam
-Dobra, tylko wróć przed 15:00!-powiedział tata
-Ok, papa!-odparłam i wyszłam... Poszłam przejść się koło Studia... Usiadłam na ławce i zaczęłam nucić "En Mi Mundo". Przymknęłam oczy
-Hej, ładnie śpiewasz!-powiedziała jakaś dziewczyna. Otworzyłam oczy
-Eee... Dzięki...-powiedziałam
-Powinnaś zdawać do Studia!
-Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym
-To powinnaś! A tak w ogóle to jestem Francessca, ale możesz mówić mi Fran, to jest Camila, ale mów jwj Cami, a to Maximiliano, Maxi-przedstawiła wszystkich
-Ja jestem Violetta-równierz się przedstawiłam. Usłyszałam dzwonek
-Ups, my musimy lecieć na lekcje z Gregorio, bo on nie toleruje spóźnień-powiedziała Cami
-Pa-powiedzili wszyscy i polecieli. popatrzyłam na telefon była 14:43. Poszłam do domu

*Fran*
Hmmm... Chyba będziemy mili nową ;) Nazywa się Violetta

*Leon*
Fran, Cami i Maxi gadali z jakąś laską... Może będzie chodzić do Studia? Na szczęście z Ludmiłą już koniec... Może bym poderwał tą dziewczynę?

*Violetta*
/W domu/
Przyszłam do domu i przygotowałam sobie popcorn i colę. Poszłam na górę i włączyłam sobie film pt. "Amelia". Gdy film się skończył zrobiłam zapis w pamiętniku:

Środa 21 czerwca
godz. 17:41

Byłam koło Studia... Poznałam kilka uczniów: Fran, Cami i Maxiego... Wyglądają na całkiem miłych... Widziałam również chłopaka... Nie wiem jak się nazywa, ale doznałam czegoś co się nazywa... "Miłość od pierwszego wejrzenia"? Ma brązowe oczy, jasno brązowe włosy i jest piękny! Idę zapytać się taty, czy mogę chodzić do Studia!

Zbiegłam po schodach...
-Tato! Gdzie jesteś?
-W moim gabinecie!
-OK, idę do Ciebie!-poszłam do mojego taty-Tato? Mogę Cię o coś zapytać?
-Jasne!
-Pamiętasz tą szkołę, Studio 21, którą mijaliśmy?
-No
-To zapiszesz mnie do niej? Proszę
-A co tam robią?
-No grają na instrumentach, śpiewają, tańczą
-No dobra!
-Jejku, tato, dzięki, dzięki, dzięki!
-Dobra, dobra, chodź, zapiszę Cię!
-Oki!-powiedziałam i pobiegłam się ubierać. Zaraz potem przyszedł tata. Zaciągnęłam go pod Studio-A oto ono
-Dobra, chodź-gdy weszliśmy do środka od razu udaliśmy się do dyrektora. Dyrektorem jest Anonio, miły starszy Pan
-Dzień dobry.-przywitał się Antonio
-Dzień dobry-powiedzieliśmy chórem z moim tatą....

----------------------------------------------------------------------------
Nie ma za dużo Leonetty, ale OK, poźniej będzie
Ni<3

To ja... A może my?

Siemka, nazywam się Nina (Ni) i będę dla was pisała bloga o Leonettcie (Leon+Violetta). Mam jeszcze jednego bloga o Germangie (German+Angie). Tu macie link: historiagermangie.blogspot.com
Tamtego bloga piszę z NP (Najlepszą przyjaciółką) i jak ona będzie chciała pisać to OK... Jak coś to Ona jest Basia (Be). Postaram się jeszcze dziś dodać "Prolog" i "Rozdział 1".

Buźka :*