niedziela, 11 stycznia 2015

One Shot Leonetta "Rzut miłością do kosza" cz. I

ONA-Drobna, wysoka szatynka, reprezentuje Buenos Aires w koszykówce damsko-męskiej. Nie ma chłopaka od roku po tym jak zdradził ją Diego-jej poprzedni chłopak. Dziewczyna do teraz ma złamane serce i nie szuka miłości...

ON-Przystojny wysoki szatyn, był w reprezentacji koszykówki męskiej, ale zrezygnował. Dlaczego? Bo jego trener bił drużynę... Tak, przegrali mecz i każdy dostawał po pysku...  Chce spróbować swoich sił wraz z dziewczynami... W reprezentacji damsko-męskiej. Tam czeka go przeznaczenie i wielka miłość.

VIOLETTA

Właśnie trwa przerwa w treningu, siedzę i piję wodę,
-Hej Viola-powiedziała Ludmiła
-Hej-odparłam i upiłam łyka wody
-Będziemy mieli nowego
-No wiem. I co z tego?
-Może przystojny?
-Ludmiła, co to pierdolisz, masz Fede-przypomniałam jej
-Ale mi chodzi o Ciebie!
-Mówiłam ci, ja nie chcę mieć chłopaka!-wstałam i poszłam na salę gdzie zaczęłam rzucać piłką do kosza

LEON

Dziś dojdę oficjalnie do drużyny. Trener chce zrobić niespodziankę drużynie, że Leon Verdas będzie w ich drużynie, bla, bla, bla. Czasem mam dość tej sławy, ale nie mogę się wycofać... Za daleko zaszedłem... Postanowiłem że zobaczę salę. Akurat jakaś dziewczyna ćwiczyła. Doszła do niej jakaś blondynka, usiadły na widowni i zaczęły gadać
-Lu, mówiłam ci, nie chcę-usłyszałem przez przypadek. Postanowiłem zobaczyć je. Jedna, ta blondynka była całkiem ładna, ale gdy zobaczyłem drugą...


Zamarłem... Była piękna... One poszły znowu do szatni, a ja się ocknąłem.
-Zaraz wchodzisz, przygotuj się-powiedział trener i wszedł na salę, po czym dmuchnął gwizdek. Wszyscy się zeszli, a wśród nich ONA.

VIOLETTA

-Jak pamiętacie, dziś przedstawię wam nowego członka naszej drużyny... Leon!-zawołał, a na salę wszedł wysoki szatyn o zielonych oczach. Chwila... To jest Leon Verdas! Leon Verdas w naszej drużynie? To jakieś jaja? Przecież on jest jednym z najpopularniejszych koszykarzy Buenos Aires-Większość z was pewnie wie, że to Leon Verdas. Ale mam jeszcze jedną dobrą wiadomość, a mianowicie... Jedziemy na zawody do Londynu!!!-wszyscy zaczęli piszczeć i skakać, a ja robiłam gwiazdy.-A teraz, macie czas wolny, ale ja radziłbym poćwiczyć przed zawodami, bo jedziemy już za tydzień!-powiedział i wyszedł. Podszedł do mnie Leon
-Cześć-przywitał się
-Cześć-odparłam
-Leon
-Violetta-przedstawiłam się i uścisnęłam jego dłoń
-Poćwiczymy razem?-spytał
-Niema problemu, tylko pójdę popiszczeć z przyjaciółką, że jedziemy na zawody i zaraz przyjdę-powiedziałam i pobiegłam do Lu-Ludmiła, rozumiesz jedziemy na zawody!!!-krzyknęłam, pocieszyłyśmy się kilka minut i pobiegłam do Leona. Około 19. Poszłyśmy z Lu do domu, bo mieszkamy razem. Potem obejrzałyśmy jeszcze film i poszłyśmy spać.


---------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka miśki, dzisiaj zamiast rozdziału jest OS :)) Mam nadzieję że się podoba, bo męczyłam z 2 dni :D
Ni<3