piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 1 "Nie wiesz kim jesteśmy?"

VIOLETTA

Właśnie czekam na samolot. Walizki już oddane, właściwie po odprawie, jeszcze tylko ten idiotyczny samolot musi przylecieć. Gram w Fruit Ninja i nagle słyszę z głośników
-Pasażerowie samolotu nr 214 lot Buenos Aires do Londynu proszeni o podejście do wyjścia nr 14!!!-nareszcie... Ile można czekać? Schowałam telefon do torby, wstałam i poszłam do tego całego wyjścia. Straszny tłok. Po odczekaniu ok. 10 min wszyscy łącznie ze mną wsiedli do autobusu, a następnie do samolotu. Na szczęście siedziałam sama, bo nie zniosłabym jakiś nierozłącznych przyjaciółeczek, zakochanej pary, czy czegoś w tym stylu przez całe 14 godz. Zajęłam miejsce i założyłam słuchawki. Puściłam sobie Thank you Very Much Margaret i nawet nie zauwarzyłam kiedy odpłynęłam w głęboki sen

14 GODZIN PÓŹNIEJ-BUENOS AIRES

Czekam aż nadjedzie mój bagaż, a mam go dużo, bo przeprowadzka, bla, bla, bla. Nadjeżdża pierwsza walizka, jeszcze tylko 2... Teraz druga i trzecia naraz, zastanawiam się gdzie jest mój brat Jared i jego dziewczyna... Nagle widzę jak praktycznie wszystkie nastolatki się zrywając krzycząc "TO JARED LETO!!!". Tak, mam inne nazwisko niż mój brat, bo jest on moim przyrodnim bratem.


Boże, że on się dla mnie tak poświęca... Podczas gdy Jared rozdawał autografy z tłumu wydostała się jego dziewczyna Jenette


Oczywiście od razu mnie zauważyła i podbiegła do mnie
-Violaaa!!!-krzyczała
-Jeeen!!!-przytuliłyśmy się-Jesteś jeszcze dziewczyną Jreda czy już masz pierścionek z wielkim brylantem
-A wiesz że jakbym się z nim zaręczyła to pierwszy telefon byłby skierowany do ciebie?
-No chyba że tak-uśmiechnęłam się i zobaczyłam że mój brat wydostał się z tłumu nastolatek
-Violetta!
-Jared!-przytuliliśmy się-Braciszku, widzę że zapuściłeś brodę-zaśmiałam się-Nie stać Cię na maszynkę do golenia
-A ty masz za to odrosty, bo nie stać Cię na farbę do włosów.-nabijał się z moich blond końcówek. Oczywiście jako rodzeństwo musimy być dla siebie wredni
-Rozumiem że rodzeństwo, ale po kilku miesiącach rozłąki moglibyście przestać, prawda?-prychnęła Jan. Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna
-To ty jesteś siostrą Jareda Leto???-zapytała nieznajoma
-Noooo tak...-odparlam
-Dasz mi autograf???-poprosiła
-Jasne-podpisałam się w jej zeszycie

GODZINĘ PÓŹNIEJ

Dojechaliśmy pod dom, myślałam że jedziemy do domu Jareda i Jan, ale oni załatwili mi 3 pokojowe mieszkanie, matko jak ja ich kocham. Zauważyłam niedaleko gimnazjum i jeszcze dziś idę się zapisać. Na szczęście było po lekcjach i nikt się na mnie nie gapił. Złożyłam papiery i po jutrze idę do szkoły. Jutro jadę po książki. W sierpniu we wtorek powinnam większość rzeczy znaleźć

ŚRODA

Pierwszy dzień szkoły... Stres na maksa, ale dam rade. 7:20, pora wychodzić. Chwyciłam plecak i kanapkę z serem. Założyłam czapkę, która była potrzebna do uzupełnienia stroju. wyszłam i zamknęłam drzwi na klucz. Gdy weszłam do szkoły od razu moje oczy przykuł widok 3 chłopaków którzy jak widać nie byli światu nieznani.




Ci z włosami na żel byli całkiem, całkiem, ale co, ja nie będę uganiała się za gwiazdami, i tak nie mam u nich szans zagapiłam się w telefon i nagle na kogoś wpadłam
-Sory-rzuciłam i wstałam
-Nie wiesz kim jesteśmy?-zapytał ten najładniejszy, na oko Meksykanin
-Nie, ale jak jeszcze z kilka dni pochodzę do tej szkoły to zapewne się dowiem
-Leon-podał rękę ten Meksykanin-To jest Federico-wskazał na tego na żelu-A to Maxi- tym razem wskazał na tego w czapce
-Violetta, a teraz puścicie mnie do szafki?-zapytałam
-A wiesz chociaż jak nazywa się nasz zespół?-spytał Fede czy jakoś tak
-Wy macie zespół?
-20 second to Sun.-powiedział Leon
-Ekstra, a teraz żegnam panów-powiedziałam obojętnie

--------------------------------------------------------------------------------------
Jeeej, Nina w końcu dodała rozdział, naprawdę, bardzo was przepraszam za to niepisanie tyle czasu, rozdziały teraz powinny pojawiać się regularnie, nowy rok i mam postanowienia, jednym z nich jest częstsze zajmowanie się blogiem, bo przestaniecie mnie czytać :) Odkryłam że jak puszczę  sobie playliste Violetty to mam wenę i piszę :)