piątek, 30 maja 2014

Rozdział 15-Sen

*Lara*

Ja, w ZARZE spotkałam Viole! Jezu, ale się zmieniła! Moja boska psiapsiułeczka! Pamiętam jak się bawiłyśmy! i jeszcze mieszkamy w tym samym hotelu!!!

/Noc/

*Sen [Violetta i Lara]*

-Ej, Viola, dawaj, podokuczamy pani!-powiedziała Emma
-Będziemy miały kłopoty!-odparła zmieszana Violetta. Była jeszcze smutna po utracie matki...
-Nie zorientuje się!-przekonywała Emma
-No... No dobra!-powiedziała Viola. Dziewczynki poszły do sali-Stój!-szepnęła Viola i zatrzymała przyjaciółkę
-Co?-zapytała Emma
-Patrz, mój tata!-odparła Viola i zaczęła podsłuchiwać
-A więc, jaką sprawę pan do mnie ma?-zapytała pani Kisson
-Wie pani... Matka Violetty umarła...-zaczął German
-Mhm...
-Buenos Aires bardzo nam przypomina Mariję...-ciągnął
-Do czego pan zmierza?
-Mam zamiar wyjechać z Violettą do Madrytu...-dokończył
-Co? Ja, ja nie mogę wyjechać!-powiedziałam smutna-Przecież mam ciebie, Matiego! (Od autorki: Mati to pierwszy chłopak Violi mojego wymysłu)
-Właśnie!-dziewczynki wyszły na boisko usiadły na ławce i zaczęły płakać...

*Violetta*

Zerwałam się z łóżka
-Co to było?-zapytałam sama siebie i nagle przypomniałam sobie... To wspomnienie! To się stało naprawdę! Muszę iść do Lary!

*Lara*

Obudziłam się zlana potem. Zaraz... To było wspomnienie!!! Wsunęłam kapcie i założyłam szlafrok. Poszłam do Violetty. Zapukałam. Otworzyła mi Viola
-Sooo się dziejeeee?-zapytał bardzo zaspany Leon. Pierdziele, jedno łóżko? Śpią razem?
-Śpij, proszę śpij, już słoneczko zasnęło, więc ty też śpij!-zaśpiewała Viola tym swoim pięknym głosem i wyszła przed dom-Właśnie miałam do Ciebie iść
-O 3:02 w nocy?-zapytałam
-Bo wiesz, miałam sen... Wspomnienie... Nie wiem czy pamiętasz...Jak miałyśmy dokuczać pani i przez przypadek usłyszałyśmy jak mój tata jej mówił, że jadę z nim do Madrytu?
-Mi się śniło to samo!-odparłam...


-----------------------------------------------------------------------
Okej, to na tyle, może jeszcze dziś dodam, ale nie jestem pewna :) Bardzo proszę o komcie :)
Ni<3