piątek, 16 maja 2014

Rozdział 6-Kolacja u Leona

*Leon*

Super, mamy śpiewać razem z Violą i resztą paczki "On Beat". Hmmm... Ciekawe jak będzie brzmieć ta piosenka...

*Violetta*

Gdy wróciłam do domu dodałam zapis w pamiętniku:

29 czerwca
godz 15:13

Mmmm... W końcu wakacje! Jutro idę do Leona na kolacje. Hmmm... Jakby tu dobrze wypaść... Może po prostu mam być sobą? Niewiem! Muszę kupić sobie nową sukienkę, bo w mojej szafie jest pustka!

Wyszłam do centrum handlowego...

/Następnego dnia 16:3/

Ubrałam się tak i poszłam jeszcze do sklepu kupić bombonierkę. O 17:30 przyszedł Leon.
-Hej piękna!-powiedział Leon gdy otworzyłam drzwi
-Cześć!-powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Idziemy?-zapytał
-Jasne! Tato! Idę do Leona!-poinformowałam tatę i wyszłam. Doszliśmy do jego domu i weszliśmy do środka
-Maaaaamoooo! Jesteśmy już!-krzyknął Leon. Nagle do holu wpadła wysoka tak 40 letnia kobieta w pomarańczowej sukience i czarnych szpilkach, oraz czarnych związanych w kitkę włosach
-O, dobry wieczór, jestem Victoria-przedstawiła się
-Dobry wieczór, jestem Violetta-odparłam
-Leon dużo mi o tobie mówił!-powiedziała i poleciała do kuchni-Kurrrde! Moje krewetki! Zaczekajcie chwilę!
-Chodź, do mojego pokoju...-powiedział Leon i mnie zaprowadził do pokoju
-Fajny masz pokój-powiedziałam
-Dzięki-powiedział Leon i usiedliśmy na małą kanpę
-Kocham Cię-powiedział Leon
-Ja Ciebie też-uśmiechnęłam, a Leon mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek
-Chodźcie już!-zawołała mama Leona, a my poszliśmy do jadalni...



------------------------------------------------------------------------------------
Ach ta Leonetta! Komentujcie i wyłączyłam weryfikację obrazkową
Ni<3