poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 19-To jest mój dom?

*Violetta*

Wybrałam szybko numer i zadzwoniłam
G: Halo?
V: Hej tato...
G: Viola! Jak się czujesz skarbie?
V: Tak sobie... Chodzić nie umiem...
G: Jak nie umiesz?
V: No od razu kręci mi się w głowie i się wywalam...
G: No to umiesz, ale nie możesz... Kiedy wychodzisz?
V: Emmm... Za około pół tygodnia... Ale w domu muszę leżeć i nic nie robić... No prawie nic
G: Aha... Jeszcze jeden szczegół...
V: Jaki?
G: Bo wiesz zamieszkasz z Leonem...
V: Wiem, mówił mi już
G: I jak wrócisz to od razu jedziecie do waszego domu... Wasze rzeczy już tam są...
V: Serio?
G: Serio...
V: Serio, serio?
G: Serio, serio...
V: Serio, serio, serio?
G: Serio, serio, serio... Violka skończ!
V: No dobra, ja będę kończyć... Papa
G: Papa..
Rozłączyłam się
-Co tak seriowałaś?-zapytał Leon
-Że mamy pojechać od razu do naszego nowego domu jak przyjedziemy do Buenos Aires-odparłam
-Serio?
-Serio, dalej nie pozwolę Ci seriować!
-Bo?
-Bo oglądamy film!-włączyłam kompa i włączyliśmy film "Seks w wielkim mieście". Dlaczego? Nie wiem... Jakoś wyszło... Zrobił się wieczór, więc chcieliśmy spać... Leon zszedł z mojego łóżka, usiadł na krześle i położył głowę na łóżku-Co robisz?
-Zasypiam
-A dlaczemu nie tu?-pokazałam na moje łóżko
-Bo ty tam śpisz...
-To ty też tu śpij!-Leon wszedł na łóżko. Przytuliłam się do niego i zasnęłam

/5 dni później [Rano]/

Leon poszedł po wodę... Leżałam na łóżku i bawiłam się kabelkiem od kroplówki, gdy nagle pojawił się lekarz
-Violetto, dzisiaj wychodzisz!-powiedział
-Naprawdę?
-Tak! Możesz się już ubrać, ale jeszcze musimy zrobić ci kilka badań...
-Dobra!-lekarz wyszedł, a ja chciałam sięgnąć po moją torbę i prawie spadłam, ale Leon mnie przytrzymał
-Co robisz?-zapytał
-Biorę ciuchy, bo dziś wychodzę...-odparłam jak gdyby nigdy nic. Leon ucieszył się z tego faktu tak, że niemal nie rozwalił szpitala. Wzięłam torbę i poszliśmy z Leonem pod rękę (inaczej jeszcze nie daje rady) do kibelka. Gdy się przebierałam, zobaczyłam jak naprawdę okropnie wygląda ta rana, ponieważ ciekła mi z niej krew jak z kranu, więc gaza się odkleiła. Szybko ją zakleiłam i ubrałam się w to, bo było chłodno i padał deszcz i tu i w Buenos Aires... Miałam jeszcze kilka badań, dwa razy zmienianą gazę i w końcu pojechaliśmy na lotnisko

/3 godziny później/

Siedzimy w samolocie i lecimy. Za około 2 godziny będziemy na miejscu... Oglądałam z Leonem jeszcze jakiś film, trochę pospałam, trochę pojęczałam że mnie boli i dolecieliśmy. Leon pomógł mi wyjść z samolotu... Poprawka... Wyniósł mnie z samolotu. Postawił mnie na ziemi
-W końcu świeże powietrze!-powiedziałam i zakręciło mi się w głowie, a od tego prawie upadłam, więc Leon postanowił że mi pomoże. Po 15 minutach (wszyscy byli po 2-3 min...) doszliśmy po odbiór bagażu. Później Leon wkurzył się i miał tak: 3 walizy w jednej ręce i mnie przewieszoną przez ramię-Aaaaa!!! Leon przestań!!!! Aaaaa!!! Boli! Ała! Przestań! Wbijasz mi ramię w ranę!!!-waliłam go pięściami po plecach, a on mnie postawił. Myślałam że jeszcze 15 minut drogi (ze mną oczywiście), a tutaj auto Leona. Usiadłam na przednim siedzeniu, trzymając się za ranę, która znajdowała się zaraz obok żebra. Dostaliśmy namiary na nasz dom. Gdy tam podjechaliśmy zauważyliśmy przepiękną willę
-Eeee... To jest nasz dom?-zapytał Leon
-Wiesz, może lepiej wyślę zdjęcie do taty, żebyśmy do czyjegoś domu nie weszli!-odparłam zrobiłam zdjęcie i wysłałam do taty

Do: Tata
JPG. 631. DFDGF
To jest nasz dom?

Błyskawicznie uzyskałam odpowiedź

Od: Tata
Jasne! Klucz pod wycieraczką!

-Nasz powiedziałam i ostrożnie oraz powoli doszliśmy pod drzwi-Klucz pod wycieraczką!-przeczytałam. Boże jaka ta willa piękna! Boska po prostu!!!


--------------------------------------------------------------------------------
I jest już Leonetta w Buenos Aires i mieszka razem... Ale nie myślcie sobie że to będzie taka sielanka! Niedługo pojawią się w Studio Diego oraz Thomas i zobaczycie co się zdarzy!!!
Ni<3

3 komentarze:

  1. Fajnie! Mogła byś wkleić zdjęcia całej willi w środku? prose.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny :)
    Nie może być tak pięknie , tylko musi pojawić się Diego i Tomas ?-.-
    Ale cóż ...pozostaje czekać na kolejne cudeńko ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, kłótnie spowodują razem z Ludmiłą... Sorka, akcja musi być ;)

      Usuń