środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 25-Rodzice na obiedzie

/Violetta/

Usłyszałam mojego tatę i mamę Leona. Przyszli do salonu
-Violetta!-krzyknął mój tata
-Tata!-równierz krzyknęłam i przytuliłam się do niego. Po chwili Olga dosłownie odepchnęła mojego ojca
-Violetka, Violetka, moja kochana Violetka!!!-Olga ściskała mnie z całej siły. Leon śmiał się pod nosem, a jak to się mówi kto się śmieje ten się śmieje ostatni! Gdy gosposia odkleiła się ode mnie, rzuciła się na Leona-No i Leoś!!! Leoś, Leoś!!!
-Olgo, dosyć!-powiedział tata

/2 godz później/

Jest po obiedzie,.wszyscy właśnie wyszli, Leoś zmienia mi opatrunek...
-A teraz zadam Ci zagadkę...-powiedział Leon
-Dawaj...
-Kto Cię kocha i rzuca we własną matkę klapkiem?-zapytał Leoś wspominając sytuację z dzisiejszego dnia. Rzucił Victorię klapiem, ponieważ zapytała go o "TE SPRAWY"...
-Ty!-wykrzyknęłam
-Wygrałaś!
-A nagroda?-udawałam obrażoną
-Tu!-odparł Leoni  mnie namiętnie pocałował
-Zajebista ta nagroda!-krzyknęłam

---------------------------------------------------------------
Krótki rozdział, ale nie mam weny i wyszła taka ciapa... Jutro będzie w godz 12:00-16:30

sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 24-Pobódka!

*Violetta*

-Chodź spać-powiedział Leon
-Mhm...-odparłam i odkleiłam się od niego
-Dzisiaj śpisz ze mną i się z tego nie wymigasz!-dodał i wziął mnie na ręce
-Osz, ty kurde! Ale mi to pasuje!-rozchmurzyłam się, a Leon zaniósł mnie do sypialni po czym ułożył się obok mnie. Wtuliłam się w niego i momentalnie zasnęłam...

/Rano/

-VIOLA WSTAWAJ!!!-krzyknął mi Leon do ucha
-Co się drzesz?!?
-Bo jest 13:03!
-O, kur*a!
-Nie przeklinaj przy mnie!
-Oj tam, oj tam! Zanieś mnie do pokoju to się ubiorę...-powiedziałam
-Aha, twój tata, Olga, Ramallo i moja mama przyjdą o 15:00-poinformował mnie Leoś
-Bo?
-Bo twojemu tacie i Ramallo coś wypadło
-A...-Leon wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Ubrałam się tak.
-ŚNIADAAAANIE!!!-krzyknął Leon dzwoniąc dzwoneczkiem
-To bądź tak miły mi je przynieś. co?-odparłam ironicznie, a Leoś przyniósł mi naleśniki.

/14:57/

Ktoś zadzwonił do drzwi. Leon poszedł otworzyć...



--------------------------------------------------------------
Dodałabym dłuższy gdyby:
1. Komp mojego dziadka się nie zacinał
2. Miałabym więcej weny
Więc powstał jaki powstał. sorka, może jeszcze dziś dodam dłuższy :3
Ni<3

czwartek, 12 czerwca 2014

:)

Hejka, dziś post na 100% się nie pojawi, bo jest późno. Za to z fona na szybko dodaje kilka zdjęć i gifów, bo jutro mam na 8:00 do szkoły, a pierwsza lekcja to W-F... A więc proszę:

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 23-Jesteś nienormalny, ale właśnie za to Cię kocham

*Leon*

-Jesteś głupi!-powiedziała Viola śmiejąc się
-I właśnie za to mnie kochasz!-odparłem
-Dokładnie!-zaczęła mnie gilgotać
-AAAA, PRZESTAŃ!!! OBIECUJĘ, MASZ PRZESRANE!!!-również zacząłem ją łaskotać
-AAAA!!! IDIOTO!!! RANA!!!-momentalnie przestałem
-Sorka...-powiedziałem
-Nic nie szkodzi... Głodna jestem, jedzmy te twoje "genialne jedzenie"-odparła i zaczęła jeść kolacje. Gdy odkryła kołderkę z sera zauważyła że na jednej parówce jest taki tyci penisek, a na drugiej malutkie cycuszki i malusieńka cipka-Pojebało?!?-zapytała i zjadła parówkę jednym kęsem
-Nie...-poruszyłem seksiarsko brwiami, a Viola popchnęła mnie tak, że ser na którym był kechup wylądował na moim nosie
-Ktechup masz-szatynka zdjęła kechup z mojego nosa po czym wytarła go o moją rękę
-Ty, kurde!-poszedłem się przebrać w piżamę. Miałem zanieść piżamę Violi na dół, ale zorientowałem się, że ona się nie przebrała!

*Violetta*

Siedziałam na dole gdy nagle zadzwonił do mnie telefon (Od autorki: "Z" to Zayn, zaraz zobaczycie kim on jest)
V: Halo?
Z: Cześć Violu!
V: Kto mówi?
Z: Zayn!
V: Aha, to pa! Wiesz przecież, że mnie nienawidzisz, a ja darzę Cie tym samym uczuciem, czy już zapomniałś?
Z: Ale zaczekaj!
V: Czego ode mnie chcesz?!?
Z: Wiesz, to uczucie jeszcze nie wygasło... Chcę do Ciebie wrócić!
V: Wiesz co, zrywasz ze mną przez telefon, wyzywasz mnie potem od szmat, żartujesz z tego że nie mam matki, że mój tata jest nadopiekuńczy, że zadaję się z dziewczynami które są lesbami, a teraz? A teraz chcesz do mnie wrócić? Tak?!?
Z: Mhm... No tak...
V: Nie! Aha, częściowo to dlatego że mam chłopaka!
Z: To może go rzucisz?
V: Odpierd*l się ode mnie przyjeb*ny zje*bie z niedojebaniem mózgowym!!! Wiesz co mi zrobiła twoja siostra? Wiesz?
Z: Co?
V: Postrzeliła mnie z pistoletu i zawaliła wakacje idioto!
Z: Say what?
V: Nie pier*ol że nie wiesz głąbie! Żegnaj na zawsze!
Po tych słowach się rozłączyłam...
-Do kogo się tak darłaś? Na górze w łazience Cię słychać-powiedział Leon
-Na mojego byłego, który postanowił do mnie wrócić...-odparłam
-Jak to?
-Normalnie, po tym wszystkim co mi zrobił, "Wiesz, to uczucie jeszcze nie wygasło... Chcę do Ciebie wrócić!"... I to jego siostra mi to zrobiła!-pokazałam na ranę
-Zasraniec!-"Gdyby mama tu była...." pomyślałam i jedna niewinna łza spłynęła mi po policzku-Co się stało kochanie?
-Bo... Jakby mama tu była... Nie było by tego wszystkiego, bo... Bo nie wyprowadziłabym się do Madrytu...-rozpłakałam się... Tysiące łez spływało mi po policzkach
-Ciiii...-uciszał mnie Leon i przytulił do siebie... Jednak nie dawało to dużych rezultatów. Płakałam jak dziecko...


----------------------------------------------------------------------------
Nie mam siły dodać dłuższego... Przepraszam... I liczę na komcie oczywiści :3
Ni<3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 22-"MASZ KONSOLĘ!!!"

*Camila*

Jezu, ta Marija jest psychicznie chora! Żeby moją Violę tak załatwić za zniszczenie jej reputacji?
-Nie no, ona jest za przeproszeniem przyjebana!-powiedziałam
-Potwierdzam!-dodała Fran
-Właśnie...-odparła Viola i dołączył się do nas Leon który przyniósł koktajle
-Dla kaleki generalnej,-podał Vilu-Dla kaleki mniej generalnej,-podał mi-Dla kaleki mniej generalnej-podał Fran-I dla niezwykłego i super zajebistego mnie-wziął dla siebie
-I to jakże skromnego!-skomentowała Violetta

*Violetta*

Zadzwonił do mnie tata
V: Halo?
G: Cześć Violu, możemy się do was jutro wprosić na obiad?
V: Hmmmm... Niech pomyślę.... Możecie!
G: Okej, fajnie! Dobra, kończę, bo muszę jeszcze kilka rzeczy do pracy zrobić
V: Dobra, to papa, dziubaski
G: Papa :)
-To twój gach?-zapytał Leon
-Tak, wiesz-postukałam się palcem w czoło-Mój ojciec, Ramallo i Olga jutro na obiad przychodzą
-To może bym moją mamę zaprosił?
-Jak chcesz...
-MASZ KONSOLĘ!!!-wrzasnęła Cami i każdemu dała po jednego pada, po czym włożyła płytę do czytnika.... Pograliśmy sobie i zauważyliśmy że zrobiła się 20:36
-Kurde, późno, my będziemy się zbierać...-powiedziała Fran
-Okej, wiesz, może zrobimy sobie jakiś Piżama Party...-odparłam
-Dobra, jeszcze się zdzwonimy...-dodała Cami i dziewczyny poszły
-Głodna?-zapytał Leon
-Bardzo...-odparłam, a Leon poszedł do kuchni. Po chwili przyniósł mi taką kolacje
-Proszsz...
-Serio? Parówki w łóżeczkach?
-Nom...


-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, krótki i okropny, ale jestem chora i nie stać mnie na więcej... Przepraszam i proszę o komcie :)
Ni<3

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 21-Psiapsióły

*Violetta*

/Rano/

Obudziłam się i chciałam wstać. Zakręciło mi się w głowie i momentalnie upadłam na łóżko.
-Aaa, Leon, przynieś mnie na dół, bo umrę!-krzyknęłam, a po minucie Leon już był i mnie zaniósł na dół, po czym dał śniadanie. Leon zaczął zmieniać mi opatrunek. Ktoś zadzwonił do drzwi. Leoś poszedł otworzyć i wyraźnie z kimś gadał-Miśu, kto to?-zapytałam jak zwykle ciekawska ja. Nagle do pokoju weszły Fran i Cami. Fran miała bandaż na nadgarstku i:gazę przyczepioną na głowie, a Cami była o kulach, ale nie miała gipsu i miała kołnierz na szyi-Matko, dziewczyny, co ona wam zrobiła?-spytałam
-Raczej, co ona tobie zrobiła?-odpowiedziała pytaniem na pytanie Cami i pokazała na Leona który wiązał mi bandaż i wyrzucał gazę
-Wystrzeliła do mnie z pistoletu...-odparłam
-OMG, to dlatego że zniszczyłaś jej reputację?-dodała Fran
-Mhm...-przytaknęłam...

------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że taki krótki, ale się zakochałam i brak mi weny i ogólnie mózgu... Cieszcie się, bo jak się zabujam to nie kłócę... Chyba że ułożę plan wcześniej...
Ni<3

wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 20-Nie ma to jak we własnym do.. Wróć! We własnej willi!

Rozdział dedykuję Peti Tka

*Leon*

-Wchodzimy?-zapytałem i wziąłem Violę na ręce
-Jasne!-odparła. Dom był zachwycający! Cały czas z Violettą na rękach zaczęliśmy zwiedzać dom:
 Kuchnia

 Łazienka

 Druga łazienka

Pokój gościnny

Pokój Leona

 Pokój muzyczny

 Pokój Violetty

 Salon i jadalnia

Sypialnia

-Eeeeee... A po co nam jeszcze jedna sypialnia?-zapytała Viola
-Oni myślą że my... No wiesz?-odparłem
-Najwyraźniej!-odpowiedziała Violetta-Ała... Choć do salonu i połóż mnie na kanapie bo mnie boli strasznie...-zaniosłem ją do salonu i posadziłem na kanapie... A tam co? Konsola i kilka gier! Violi dałem białą konsolę, a sobie wziąłem czarną. Włożyłem płytę do gry "Little Big Planet" i zaczęliśmy grać. Około 4 godziny później przeszliśmy całą grę....
-Uzależniliśmy się...-powiedziałem
-Tsa...-odparła Viola. Nagle na jej bluzce pojawiła się czerwona plamka
-Gaza Ci przecieka...-wziąłem z walizki gazę i bandaż-Podwiń bluzkę...-rozkazałem, a Vilu nie pewnie zrobiła to co jej kazałem. Zmieniłem opatrunek i przebraliśmy się w piżamy

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na prośbę Peti Tka dodałam zdjęcia domu w środku zamiast linków ;) Bardzo proszę o komentarze!!! Całuski :* Ni<3
PS.: Przepraszam za to, że taki krótki, ale trochę mi zajęły te zdjęcia...