wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział 16 "Za dobrze mnie znasz Willow"

LUDMIŁA

Przeciągnęłam się leniwie. Jest weekend, to można poleniuchować! Vilu od tego incydentu z Verdasem unika jego, tak samo jak Maxiego i Fede. Nie dziwię jej się. Po kilkunastu minutach leżenia i nic nie robienia wstałam i udałam się do łazienki. Violetta jeszcze śpi. Obudziło się w niej zwierzę, ale to niestety leniwiec. Wykonałam poranne czynności i ubrałam się w fioletową koszulkę, którą włożyłam do jeansowych rurek z wysokim stanem. Do tego beżowe trampki na koturnach jak będę gdzieś wychodzić i jest idealnie! Podkręciłam włosy i pomalowałam się. "Jest idealnie" pomyślałam i poszłam do mojego pokoju. Chwyciłam białego laptopa i odpaliłam gmaila. 103 wiadomości, cudownie! (od aut. Wyczujcie sarkazm :D) Na szczęście połowa to spam, który od razu usuwam. Nagle znalazłam pewną wiadomość:

          Od: Drake Willow
          Do: Ludmiła Ferro
          Tytuł: Spotkanie?
          Witaj Ludmiła! Długo się nie kontaktowaliśmy, 
           ale mam pytanko ;) Może wyskoczymy gdzieś na
           kawę, co? Będę czekał! Starbucks przedmieścia Londynu
           sobota, 15:30
           Drake Willow

Drake Willow? What? KTO TO JEST?!? A może to pomyłka? No chyba nie ma innej Ludmiły Ferro... Zaraz... Drake Willow! Pamiętam, miałam może z 16 lat, byliśmy razem, nie żeby to było coś specjalnego, czysty seks bez zobowiązań. Kurwa, skończyliśmy to chyba rok czy dwa lata temu, a temu ja się nagle przypomniałam? A w sumie... Czemu nie...

          Od: Ludmiła Ferro
          Do: Drake Willow
          Tytuł: Re: Spotkanie?
          Cześć Drake! Hmm, teraz sobie o mnie
          przypomniałeś? No ale... YOLO, spotkajmy się!
          To do zobaczenia!
          Ludmiła Ferro

Czyli o 15:30? No okej...

***

Ubrana w śliwkową sukienkę od Prady i czarne, 15 centymetrowe szpilki od Louboutina biegnę chodnikiem. Po co ja się tak stroiłam? Przecież to TYLKO SPOTKANIE PRZYJACIÓŁ! Kurwa, już jestem spóźniona, a w tych butach jest trochę trudno... Kiedy dotarłam na miejsce siedział już tam Willow. Wyglądał jak zwykle tzn. włosy jak zmierzwione w ciemnym odcieniu blondu, kolorowa koszulka, skórzana kurtka i podarte spodnie
-Jak zwykle spóźnialska Ferro!-uśmiechnął się
-Jak zwykle zrzędliwy Willow-odparłam
-Cieszę się że przyszłaś-powiedział kiedy usiadłam. Chwilę potem przyszła kelnerka
-Co podać?-wyjęła notes
-Ja poproszę Carmel Macchiato i Muffina czekoladowo wiśniowego-złożyłam zamówienie
-A ja wezmę... Białą Caffe Mocha oraz Brownie z orzechami-uśmiechnął się seksownie. Każdy chyba wie, co potem zrobią, bo ona zatrzepotała rzęsami i odeszła. Zaśmiałam się-No co?
-No to, że chcesz zerżnąć tą kelnerkę!-założyłam włosy za ucho
-Co, zazdrościsz?-poruszył brwiami
-Niezbyt-parsknęłam i wyjęłam mojego czarnego Iphona, gdy usłyszałam, że przyszedł mi SMS

Od: Viola
Lu, gdzie ty polazłaś?

Do: Viola
Vils, nie mogę teraz gadać,
jestem z przyjacielem. Poza tym
jak się wstaje o 15 to tak jest!

Od: Viola
Przyjacielem? Na pewno XD

Do: Viola
A żebyś wiedziała!

Ona mnie rozwala... Schowałam telefon do torebki i kelnerka przyniosła zamówienie. Na serwetce widać było numer. No tak...
-Ludmi, masz długopis?-spytał Willow, a ja wygrzebałam z torebki mały przedmiot i podałam Drake'owi. Chwilę potem otrzymałam go z powrotem-Dzięki!-uśmiechnął się
-Z tego co wiem, z facebooka to byłeś w USA-upiłam łyk kawy
-A jakoś tak przyjechałem...-podrapał się po czole, a ja pokiwałam głową
-Nic się nie zmieniłeś-stwierdziłam
-Ty w sumie też nie-ukroi swoje ciasto
-Może...
-Masz kogoś?-spytał
-No... W sumie to nie...-przygryzłam wargę i wgryzłam się w muffinkę
-Niech zgadnę. Byłaś pijana, puściłaś się i teraz nie możesz zapomnieć o tym kolesiu-uniósł brwi
-Za dobrze mnie znasz Willow-pokręciłam głową i ponownie napiłam się kawy. Jest pyszna.
-Hah, wiedziałem!-roześmiał się.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was :) No więc taki rozdział na przerwę. Jak widać pojawiła się nowa postać, czyli Drake Willow :o Od razu mogę powiedzieć, że przedłuży niebycie razem Fedemiły, a kiedy się zejdą to trochę w niej namiesza :( No ale cóż, teraz rozdział pisany z perspektywy Ludmiły, bo na jakąś "rozpacz" Violetty czy "depresję" Fede albo Leona nie mam weny. W sumie to mogłabym napisać coś z perspektywy Maxiego czy Naty, ale to sobie odłożę na następny :) No nic, nie będę się rozpisywać, bo mama mnie męczy, że mam iść po mąkę do kruszonki (<3) :D
Ni<3

2 komentarze: