poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 27-Test

*Violetta*

/Rano/

Gdy się obudziłam nie było w łóżku Leona. Szybko chwyciłam jego koszulę i na siebie narzuciłam, bo kompletnie nie wiedziałam  gdzie jest moja bielizna. Zeszłam na dół
-Heeej kochanie...-powiedziałam ziewając. Leon coś gotował
-Cześć kotku-odparł i pocałował mnie gdy do niego doszłam. Gdy zobaczył mój ubiór zaczerwienił się
-No co, nie wiem gdzie są moje ciuchy!
-Bo wiesz... Ja zawsze chciałem żeby dziewczyna chodziła po domu w mojej koszuli...
-Masz co chciałeś-uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole
-KURWA!-usłyszałam z kuchni. Poszłam tam i zastałam Leona dmuchającego sobie na rękę, a obok przypalającego się naleśnika
-Nie umiesz...-powiedziałam, zakręciłam gaz i wywaliłam naleśnika.-Co sobie zrobiłeś?
-Poparzyłem-wysyczał, a ja nic nie powiedziałam tylko pokręciłam głową i wsadziłam jego rękę pod zimną wodę, wyciągnęłam z apteczki maść na oparzenia, posmarowałam mu rękę i zabandażowałam
-Co ty byś beze mnie zrobił?
-Pewnie teraz siedziałbym na podłodze i płakał-zaśmiał się
-Idę się ubrać-powiedziałam i poszłam z powrotem na górę. Ubrałam się w to i poszłam na dół. Naleśniki już były gotowe. Po ich zjedzeniu poszłam z Cami i Fran na spotkanie

/Centrum handlowe/

-Hej dziewczyny!-powiedziałam
-Siemka!-przywitały się. Poszłyśmy do Starbucks'a na kawę. Usiadłyśmy przy stoliku
-A tak ogólnie to co u Ciebie Violu?-zapytała Fran biorąc łyka kawy
-Eeee... Dobra muszę wam to wyznać-dziewczyny wbiły we mnie pytające spojrzenia-Ja i Leon... Mieliśmy wczoraj... Nasz pierwszy raz...-wyznałam. Dziewczyny na chwilę zamarły, ale ocknęły się i zaczęły mi gratulować itp.
-Violka?-spytała Cami-Któreś z was się zabezpieczało co nie?
-Em... No właśnie chodzi o to że nie...-odparłam
-D.Z.I.E.W.C.Z.Y.N.O...-powiedziała Fran-C.E.B.I.E. P.O.J.E.B.A.Ł.O.!!!
-Ja nawet nie wiedziałam że do tego dojdzie! No i Leon też nie!

/Po spotkaniu/

Postanowiłam że zanim wrócę do domu kupię test ciążowy. Jeżeli mam być w ciąży , to lepiej żebym się o tym dowiedziała wcześniej...

/W domu/

Gdy wróciłam Leona nie było w domu. Poszłam do jadalni i zobaczyłam karteczkę  "Pojechałem z Andreasem do wesołego miasteczka. Będę koło 20.00". Odstawiłam zakupy i zrobiłam sobie test ciążowy. Zobaczyłam jedną kreskę i odczekałam chwilę. Już miałam odetchnąć z ulgą gdy pojawiła się druga
-JA PIERDOLĘ!-wrzasnęłam i wysłałam SMS-a do Fran

Do: Fran :)
AAAAA, FRAN RATUJ!

Od: Fran :)
Co?

Do: Fran :)

Kurwa to!

Od: Fran :)
Ups...

Do: Fran :)
Kończę, pa

Od: Fran :)
PAPA

Zadzwoniłam do Leona
L: Halo?
V: Leon, błagam przyjedź do domu...
L: Coś się stało?
V: Nie pytaj tylko przyjedź
Rozłączyłam się

*Leon*

Głos Violetty nie dawał mi spokoju. Taki chłodny i przestraszony
-Andreas, muszę jechać do domu-powiedziałem
-Bo?
-Violetta do mnie dzwoniła i kazała...
-Pierdole, Leon, ty się jej podporządkowujesz.
-Ale nie rozumiesz że to coś cholernie ważnego?-wsiadłem do samochodu i odjechałem.

/Pod domem/

Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi Viola która wyglądała jak zombi
-Co się stało?-spytałem, a ona nic nie powiedziała tylko pokazała mi test ciążowy z wynikiem pozytywnym. Zaprowadziłem ją do salonu i posadziłem ją sobie na kolana


---------------------------------------------------------------
Straszna ja zaciążyłam Violettę... Taka wena :/
Ni<3

KONKURS 1 i 2

KONKURS NR. 1


Kochani. Wzięłam się w garść i organizuję konkursik :) Tematem jest kolaż. Każdy kto ma zamiar w nim wziąć udział niech zrobi kolaż. Oto zasady których należy przestrzegać:
1. Nie wolno w kolażu stosować Dieletty i Tomasetty (osoby stosujące te pary zostaną zdyskwalifikowani... Za utrudnienia bardzo przepraszam :()
2. W kolażu dozwolone jest używanie 2 par naraz. Np. Leonetta i Fedemiła
3. ZABRANIAM NAJBARDZIEJ STOSOWAĆ KŁÓTNI LEONETTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


KONKURS NR. 2

Robię 2 konkursy żeby więcej osób mogło wziąć udział. Np. Ktoś nie umie tworzyć kolażu, bierze udział w tym konkursie :) Tematem tego konkursu jest One Shot. Oto zasady:
1. Nie wolno pisać opowiadań o Dielettcie i Tomasettcie (osoby piszące OS o tych parach, nawet jeśli opowiadanie będzie zabójczo przeboskie zostaną zdyskwalifikowani. Za utrudnienia przepraszam)
2. Można tworzyć pary których nie ma w serialu np. Fedesca (Fede+Fran)  lub Maxetta (Maxi+Viola)
3. Trzeciej zasady nie będzie ponieważ autorka jest za głupia by ją wymyślić :(

w

ONE SHOTY I KOLAŻE PROSZĘ WYSYŁAĆ DO 31.07 (czwartek) NA ADRES germangie111@gmail.com

Miejsca za One Shot:

1 MIEJSCE-Pisanie bloga razem ze mną przez 2 tyg.+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota

2 MIEJSCE-Napisanie jednego rozdziału+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Schota

3. MIEJSCE- Wykorzystanie pomysłu na bloga+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota

WYRÓŻNIENIE-Kolaż+Dedyk+Opublikowanie One Shota


MIEJSCA ZA KOLAŻ

1 MIEJSCE-Napisanie 2 rozdziałów+Napisanie 5 rozdziałów razem ze mną (po tym jak skończę pisać z osobą która wygrała 1 miejsce w konkursie na OS. Dotyczy to pierwszej i drugiej nagrody. Skontaktuję się przez Skype lub Hangouts)+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu na blogu

2 MIEJSCE-Napisanie 3 rozdziałów ze mną (po tym jak skończę pisać z osobą która wygrała 1 miejsce w konkursie na kolaż. Skontaktuję się przez Skype lub Hangouts)+Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu na blogu

3 MIEJSCE-Wykorzystanie 2 pomysłów+Kolaż+Dedyk+Opblikowanie kolażu

WYRÓŻNIENIE-Kolaż+Dedyk+Opublikowanie kolażu

Aby konkurs był prawdziwy muszą być przynajmnij 3 prace


W ramach motywacji proszę bardzo:















niedziela, 6 lipca 2014

One Shot Fedemiła "Bo miłość zmienia człowieka" [część III]

Dziewczyna usiadła obok niego
"Cześć..."
powiedziała cicho
"Fede... Bo..."
nie chciała mówić dalej, ale niestety. Już zaczęła...
"Bo?"
chłopak uniósł brew
"Ja... Zrozumiałam... Że to uczucie którym Cię darzę... To... To nie nienawiść... Ale miłość..."
wyjąkała
"Ludmiło... Ja też Cię kocham... Ale ja nie dam rady... Być z taką dziewczyną jak ty... Musisz się zmiemić..."
odparł
"Fede... Ja to wiem... Tylko ja nie dam rady... Ja nie dam rady sama... Ty musisz mi pomóc..."
po policzku blondynki spłynęły łzy. Federico do niej podszedł i kucnął obok niej
"Obiecuję... Obiecuję że Ci pomogę"
powiedział i przytulił ją. Później odprowadził do domu... Ludmiła położyła się na łóżku i momentalnie usnęła.
NASTĘPNEGO DNIA
Dziewczyna wstała, ubrała się w czarne szpilki i pomarańczową sukienkę bez ramiączek, pomalowała się i wyszła ze Studio. Niedaleko  domu dostrzegła Federico. Podbiegła do niego
"Hej"
powiedziała
"Cześć"
odparł
"Fede... Jak ja mam się zmienić???"
spytała
"Hmmm... Zacznij od tego że przeprosisz wrzystkich..."
odpowiedział
"Dziękuję..."
wyszeptała i przytuliła chłopaka
STUDIO ON BEAT
Ludmi schowała rzeczy do szawki i podeszła do Fede
"Gotowa?"
spytał
"T... Tak... Myślę że tak..."
powiedziała niepewnie. Zauważyli wchodzącą do szkoły paczkę przyjaciół; Violetta, Cami, Fran, Maxi, Leon, Andreas, Naty, Broduwey i Marco. Podeszła do nich łącznie z Fede. Tamci byli przygotowani na kolejny atak ze strony "Gwiazdy Ludmiły Ferro". Ale nie tym razem...
"Ja... Ja muszę wam coś powiedzieć"
wszyscy spojrzeli na nią pytająco
"Przepraszam... Przepraszam za to wszystko... Ja po prostu miałam bardzo trudne dzieciństwo i... I wybrałam cierpienie w samotności..."
po policzku spłyneła jej łza. Nieoczekawanie wszyscy ją nagle przytulili...
"Wybaczamy"
uśmiechnęła się Viola i wszystkie pary poszły do szawek; Violetta z Leonem, Maxi z Naty, Cami z Broduweyem, Fran z Marco, a Andreas sam...

sobota, 5 lipca 2014

One Shot Fedemiła " Bo miłość zmienia człowieka" [część II]

"A ty to jaki możesz mieć problem co?"
zapytała Ludmiła nadal wpatrując się w rękę Federico
"Później Ci wyjaśnię..."
odparł chłopak wstając
"Do jutra"
powiedział i odszedł. Ludmi jeszcze przez chwilę siedziała w parku i poszła do domu. Ugotowała sobie naleśniki. Wzięła odprężającą kąpiel i zrobiła się 20:00. Ubrała piżamę i obejrza film. O godzinie 22:37 postanowiła położyć się spać...
NASTĘPNEGO DNIA
Ludmiła wstała ubrała się w czerwone trampki na koturnie, czarne poszarpane dżinsy i pomarańczową bluzkę na jedno ramie i poszła do Studio. Na lekcji śpiewu Angie dała zadanie: Dobieże każdego w pary i te dwie osoby muszą zaśpiewać piosenkę
"Czy ja mogę śpiewać sama?"
spytała z nadzieją w głosie Ludmi
"Niestety, Ciebie przydzielam do Fede"
odparła Angie i coś sobie zanotpwała
"Macie tydzień czasu..."
dodała. Po szkole gdy Ludmiła wracała do domu podbiegł do niej Fede
"Hej..."
powiedział
"Tsa..."
odparła Ludmiła
"Ej, jak mamy razem śpiewać piosenkę to..."
nie dała mu dokończyć
"Nawet mi o.tym nie przypominaj"
warknęła
"Dobra, tylko wypadałoby zrobić jakąś próbę"
dodał szybko
"Ta... No i?"
spytała od niechcenia
"Jest ktoś u Ciebie w domu?"
zapytał
"Mieszkam sama, a co, chcesz mnie zgwałcić?"
skarciła go
"NIE, CO TY!"
speszył się
"Tylko może byśmy zrobili teraz próbę?"
zapytał niepewnie
"E... Okej..."
powiedziała. Udali się do domu Ludmiły. Gdy tylko przyszli ona kazała mu chwilę zaczekać, ponieważ musiała zmienić opatrunek na ręce którą sobie pocięła. Fede postanowił do niej przyjść żeby się czegoś napić
"Aj, babrze Ci się"
powiedział patrząc na ranę
"Zajmij się sobą"
warknęła i otworzyła gazę. Przyłożyła do rany nie smarując i nie psikając niczym
"Źle to robisz..."
powiedział chłopak
"Robię tak od kąd mam 13 lat, więc mnie nie pouczaj!"
skarciła go. On tylko wyjął z kieszeni jakąś tubkę i wziął jej rękę. Nie protestowała. Posmarował ranę i zawinął w bandaż
"Powinno być dobrze.. "
powiedział
"Dzięki..."
odpowiedziała mu cicho. Zabrali się za pisanie piosenki. Fede jakoś dał namówić Ludmiłę by była ona o miłości. Fede zrobił na szybko podkład. Później poszedł do domu. Ludmiła usiadła na łóżku. Patrzyła się na zawiniętą przez Fede rękę... Uświadomiła sobie że to nie zauroczenie... To prawdziwa miłość... Ale zdała sobie sprawę, że Federico Parasqeli niechce chodzić z taką zołzą jak Ludmiła Ferro... Musiała się zmienić. Przypomniała sobie, że uzyskała jego numer. Wysłała do niego SMS :"Fede, spotkajmy się w Resto, muszę powiedzieć Ci coś mega ważnego..." Błyskawicznie uzyskała odpowiedź: "Z tobą zawsze mam ochotę się spotkać... Za 15 minut w Resto :)" przygotowała się i wyszła. Gdy dotarła do Resto Federico już tam był...

---------------------------------------------------------
Zmiana planów.... Może będą  nawet 4 części... Sory, ale ostatnio nie mam siły ani czasu kompletnie na nic... Jutro rano prawdopodobnie napiszę 3 część. Ogólnie to ten OS jest do dupy i ja to wiem...
Ni<3

piątek, 4 lipca 2014

One Shot Fedemiła "Bo miłość zmienia człowieka" [część I]

Ona była arogancka, samolubna, pewna siebie. Innymi słowy, była supernovą. Gwiazdką Studio OnBeat. W środku czuła się inna. Miła, pomocna, przyjacielska. Ale nie bez powodu przybrała taką maskę; Gdy była mała jej matka piła, biła ją, przygnębiała. Odrzucała ją. Jej ojciec zawsze jej bronił. Dbał o nią, kochał. Ale nie było dane jej mieć kochającego ojca. Gdy Ludmiła miała 11 lat, jej tato zginął w wypadku samochodowym gdy jechali razem na wycieczkę. Ona była  stanie krytycznym. Ale przeżyła. Chociaż nie chciała... Jej matka  miała już przeszkód by jek cokolwiek robić. Ludmiła codziennie miała nowe siniaki. W wieku 12 lat zamknęła się w sobie. Przybrała maskę złej, samolubnej Ludmiły. Osiągneła to czego chciała. Chciała cierpieć w samotności. Więc dlaczego była smutna? Niedawno po tym zaczęła się ciąć. Robi to do dziś... Dziewczyna z wielkim talentem do śpiewu oraz tańca, samotna, arogancka, wredna... Nie miała chłopaka, każdego uważała za szmatę bez talentu... On był zabawny dowcipny, pomocny, przyjacielski. Ale nie zawsze. Miał trudne dzieciństwo. Jego ojciec zaginął i został uznany za nieżywego.  Jego mama, niegdyś piękna, zadbana, wiecznie szczęśliwa, zapadła w ciężką depresję. Nie gotowała, nie wychodziła. Siedziała na kanapie, wychudzona, zapłakana, ze stosem pudełek z chusteczkamis z jednej strony, z drugiej wielka kupa zurzytych, których Fede nie miał siły wyrzucać. Był załamany. Miał talent. Talent do śpiewania. Pisał smutne piosenki... Gdy jego mama przynajmniej trochę się ogarnęła, Federico zdał do Studia OnBeat. Jego śpiew usłyszała pewna blondynka.
"Piękny głos... Boski chłopak... Ja się zakocha... Nie!  Ludmiła Ferro,się nie zakochuje!
" Pomyślała i podeszła do szawki. Zauważyłz ją Fede.
"Dziewczyna idealna... Piękna, słodka... Aaaaaa! Federico, głupku, nawet jeszcze nawet tygodnia Cię tu nie ma, a się zakochujesz!!!"
Pomyślał i udał się w stronę szawki.  Po lekcjach Ludmi myślała o swojej nowej bluzce i nagle wpadła na pewnego przystojnego osobnika
"Przepraszam, nie zauważyłem Cię!"
Powiedział Fede i wyciągnął rękę w stronę dziewczyny.
"Nie zauważyłeś MNIE? To lepiej nie wchodź mi wjęcej w drogę, nawet jeśli jesteś boski, ptzystojny i pięknie śpie..."
Zatkała usta ręką, gdyż zorientowała się co właśnie powiedziała. Wstała, odpychając rękę Fede
"Ludmiła odchodzi!" 
pstryknęła mu palcami przed oczami i odeszła.
"Czyli nazywasz się Ludmiła?!? Ładne imię! Ja jestem Federico!"
miał zamiar powiedzieć coś jeszcze, ale blondynka zniknęła mu z pola widzenia. "
Federico... Ładne imię... Aaaa! Nie! Ludmiła Ferro się nie zakochuje!" 
Skarciła się w myślach. Wróciła do domu. Mieszkała sama. Na szczęście miała 18 lat. Usiadła na kanapie. Rozpłakała się.
"Dlaczego? Dlaczego nie mogę się normalnie zakochać? Dlaczego nie mogę? Dlaczego go kocham?" 
łkała. W pewnym momencie wstała i poszła do kuchni. Wzięła nóż. Usiadła z powrotem na kanapie i zaczęła się ciąć. Krople krwi kapały na jej czarne lakierowane szpilki, a potem spływały na jasne panele. Mieszały się ze łzami.
"Na miłość nie pomaga..." 
powiedziała przez łzy. przyłożyła do ręki gazy, owinęła bandażem, wytarła krew z butów oraz podłogi i wstała. Wyszła na dwór. Szła ulicami Buenos Aires i myślała. Zastanawiała się dlaczego wybrała cierpienie w samotności. Przjaciel by jej pomógł... Usiadła na ławce i odpaliła papierosa. Nie paliła dla szpanu, czy z nudy... Pozwalało jej to na chwilę zapomnieć... Zapomnieć o wszystkim co się stało...
"Ej, mała co jest?" podszedł do niej Fede
"Nie twój interes"
warknęła. Usiadł obok niej "Spieprzaj"
powiedziała, ale chaciała, by przy niej został
"Dasz szluga?" 
zapytał
"To, że Ci się podobam, nie znaczy, że masz się do mnie upodabniać"
odparła
"Nie upodabniam się do Ciebie. Po prostu. Palę, bo to pomaga mi zapomnieć o problemie..."
dziewczyna od niechcenia podała mu paczkę papierosów "L&M"
"Dzięki"
schowała fajki do torby.
"Tniesz się?"
chłopak zerknął na rękę dziewczyny "Tak... Przeszkadza?"
odppwiedziała chłodno
"Nie. Tylko chcę Ci powiedzieć Witaj w klubie"
odsłonił rękaw bluzy z identycznie zawiniętą ręką. Uśmiechnęła się lekko. To był pierwszy jej prawdziwy uśmiech od czasu wypadku...


--------------------------------------------------------------
Jakoś mnie wena naszła na OS :) Rozbiłam go na części. Prawdopodobnie będą 2 lub 3 części, bo padam na ryj. Niedawno wróciłam z Chorwacji, więc chyba łatwo mnie zrozumieć :)

PS Jak będziecie się zastanawiać gdzie pojechać na wakacje polecam Chorwację :)

Ni<3

środa, 25 czerwca 2014

WYJAZD

Hejka, niestety ale jakoś tak do 5.06 nie będę pisać, bo jadę na wakacje. Ewentualnie w samolocie napiszę, aler aczej nie...

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 26-Nasz pierwszy raz :3

/Leon/

-Chcesz więcej nagrody?-spytałem
-Awww :3 Jasne-odparła Vilu i pocałowała jeszcze bardziej namiętnie niż ja
-Jesteś moją księżniczką!
-Nie zawstydzaj mnie kotku!-znowu zaczęła mnie całować, pocałunki z były coraz bardziej namiętne...

/Violetta/

Siedziałam okrakiem na Leosiu i go całowałam... Wiedziałam do czego dojdzie... Bałam się tego, ale właśnie z Leonem chcę przeżyć ten pierwszy raz... I to właśnie teraz. Zaczęłam odpinać guziki koszuli mojego chłopaka
-Na pewno tego chcesz?-zapytał
-Jak niczego innego...-odparłam i wróciłam do mojej poprzedniej czynności, podczas gdy on zdejmował mi bluzkę. Po chwili żadne z nas nie miało już bluzki. Leon wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do sypialni. Tam zdjął mi spodnie. Jednym zgrabnym ruchem sprawiłam że ja byłam na górze. Około 15 sekund bawiłam się jego paskiem od spodni, aż w końcu ściągnęłam je całkiem. Zaczęłam na nowo całować Leosia, gdy on na marne próbował odpiąć mi stanik. W końcu mu się udało...

/Leon/

Ściągnąłem Violi stanik. Kurde, zawsze wiedziałem że ma duże cycki, ale że aż tak? Gapiłem się na nie jeszcze przez chwilę, ale oczywiście Viola skomentowała
-Co się na cycki gapisz? ZBOCZENIEC!
-Wiesz, zaraz ma dojść do TEGO, a ty nazywasz mnie zboczeńcem, bo patrzę się na twoje cycki?-momentalnie obróciłem Violettę, tak, że ja byłem na górze.

/Violetta/

Leoś zaczął mnie całować w usta, a potem schodził coraz niżej i niżej, aż w końcu dotarł do piersi. Zaczął je całować, ssać, gryźć... Ja tylko cicho pojękiwałam, ale podobało mi się to... CHOLERNIE mi się to podobało... Schodził niżej, aż w końcu dotarł do swego celu. Jednym szybkim ruchem ściągnął moje majtki i robił swoje. To też mi się CHOLERNIE podobało. Postanowiłam że teraz moja kolei i obróciłam nas. Teraz to zaszaleję! Ściągnęłam mu bokserki... Matka natura była dla niego BAAARDZO hojna! Byliśmy cali nadzy. Czy się siebie wstydziliśmy? Nie.. Bawiłam się nim chwilę, aż przyszło co do czego i wsadziłam jego kolegę do buzi... I to też mi się CHOLERNIE podobało. Przestałam... Rozłożyłam nogi... Ku*wa, jak to boli! Ale mimo tego, to też mi się CHOLERNIE podobało! Leon gdy zobaczył że mi się to podoba, postanowił nie dać za wygraną. Krzyczałam... Pewnie było mnie słychać u sąsiadów, ale kit z  tym! Kuźwa, to mi się tak strasznie podobało! Po 2 i pół godzinnej przyjemności postanowiliśmy to zakończyć. Położyliśmy się, a ja ułożyłam głowę na umięśnionej klacie Leosia
-Wiesz, dobrze nasi rodzice zrobili że nam zrobili sypialnie...-powiedział Leon i bardzo namiętnie mnie pocałował
-Zgadzam się... LEON?
-Tak skarbie?
-Czy ty się zabezpieczałeś?
-Eeee, nie... A ty?
-Nie... UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUps...-powiedziałam
-Dobra, jak przyjdzie co do czego, to się dowiemy, dobranoc-dał mi buziaka w policzek


-------------------------------------------------------------------------
Wiem, wiem jestem zboczona, co poradzę...
Ni<3