*Violetta*
-Są nienormalni i tyle!-powiedziałam
-No!-odparł Leon
-Idziemy na plaże?-zapytałam
-Okej, ale kąpiemy się!-Leon jak zwykle postawił warunek
-Okej, okej, niech ci będzie, czekaj idę się przebrać!-odparłam i weszłam do łazienki. Ubrałam się tak, uczesałam tak, ubrałam taki kostium i zrobiła kreski na oczach oraz usta przejechałam różowym błyszczykiem. Gdy wyszłam Leon był już gotowy i przebrany
-Gdzie ty się przebrałeś?-spytałam
-W łazience!-odparł
-Ale ja byłam w łazie...-zaniemówiłam, bo Leon pokazał mi... UKRYTĄ ŁAZIENKĘ!!!-A.. Al... Ale... Ale j... Ale ja... Ale jak???...
-No, normalnie, idziemy?-zapytał Leon jak gdyby nigdy nic
-A, tak, tak, chodź!-ocknęłam się
*Na plaży*
-Nie mogę, ale tu gorąco!-powiedziałam i zdjęłam buty-AAAAAŁŁŁ!!!-wrzasnęłam
-Co jest?-zapytał Leon
-A, a, a, a, piasek!
-Gorący?
-Nie, zimny wiesz?-wskoczyłam mu na plecy, a on gdy doszliśmy do leżaków on mnie na niego rzucił-No, ej, jak to tak swoją dziewczynę rzucać!-zdjęłam ciuchy i byłam w samym kostiumie
-A, jakoś tak!
-Wal się! Foch forever!!!-powiedziałam i odwróciłam się. I nagle... KTOŚ MNIE WZIĄŁ NA RĘCE I WRZUCIŁ DO WODY!!!
-Pojebało Cię?-zapytałam i wciągnęłam Leona do wody i zaczęłam go chlapać
-Ej, tfu, no so, tfu, ry!-mówił gdy do ust wpadała mu woda próbował też chlapać, ale coś mu nie wychodziło. Wyszłam z wody i wyjęłam z mojej torby dmuchanego delfina i zaczęłam go dmuchać
-Daj to, nic nie umiesz!-powiedział Leon i mi wyrwał i zaczął dmuchać
-Ej, teraz to już tego nie nadmucham!-odparłam
-A jak mnie liżesz w usta to się nie brzydzisz?
-O ty!-poszłam do morza i nabrałam w ręce wody, po czym przyszłam i chlapnęłam Leona wodą.
-Spadówa!-powiedział Leon
-Nie!-odparłam
-Foch!-Leon się odwrócił
-Zaraz Cię odfoszę!-odwróciłam Leona, ale twarz miał nadal odwróconą w drugą stronę, a ręce założone na piersiach na krzyż, więc ręce mu rozłożyłam, twarz odwróciłam w moją stronę, usiadłam na nim okrakiem i bardzo namiętnie pocałowałam-Pasuje?
-Nooo! I to jak!-powiedział Leon i poszliśmy pływać
---------------------------------------------------------------------------------
Sora że taki krótki, ale muszę iść się kąpać... Tak, wiem beznadziejny i koszmarny, ale cóż ja poradzę...
PS.: Jak się dodaje licznik wyświetleń?
Ni<3
środa, 28 maja 2014
Rozdział 12-Hotel
*Violetta*
Weszliśmy do środka. Leon poszedł nas zameldować, a ja poszłam usiąść na kanapie.Nagle podszedł do mnie brzydki facet i jego jeszcze brzydszy kolega
-Hej, jestem Diego-powiedział ten pierwszy który wyglądał tak:
Weszliśmy do środka. Leon poszedł nas zameldować, a ja poszłam usiąść na kanapie.Nagle podszedł do mnie brzydki facet i jego jeszcze brzydszy kolega
-Hej, jestem Diego-powiedział ten pierwszy który wyglądał tak:
-A ja Thomas!-przedstawił się ten brzydszy, który z kolei wyglądał tak:
-A ty jak się nazywasz ślicznotko?-zapytał Diego
-Nie rozpędzaj się tak idioto!-odparłam
-A może poszłabyś z nami na spacer po plaży?-spytał się Thomas
-Oczywiście!-powiedziałam wesoło-Że nie!-dodałam po chwili
-Ej, no!-odparł Diego
*Leon*
Zobaczyłem że do Violi podchodzą jacyś faceci. Postanowiłem podsłuchać
-A może poszłabyś z nami na spacer po plaży?-zapytał jeden
-Oczywiście!-odparła Viola promiennie. Już się przestraszyłem, ale odetchnąłem z ulgą-Że nie!-dodała
-Ej, no!-powiedział drugi
-Możecie mnie zostawić?-zapytała Vilu
-Nie!-odparł pierwszy
-Nie słyszałeś? Zostaw ją!!!-podszedłem do nich
-Okej, okej, tylko nam nic nie zrób!-powiedział ten drugi i poszli
-Znasz ich?-zapytałem
-Nie, jacyś idioci do mnie podeszli i zaczęli ze mną flirtować-odparła
-Chodź do pokoju-powiedziałem do niej
*Diego*
No, no, niezła laska w tym hotelu! Wygląda na wartą bzyknięcia! Muszę ją z Thomasem odbić lalusiowi który jest jej chłopakiem!
*Violetta*
/W pokoju/
Doszliśmy do pokoju i postawiliśmy walizy obok szaf.Otworzyliśmy i zaczęliśmy się wypakowywać.
-WTF?!?!?!?!?!?-krzyknęliśmy w tej samej chwili. Trzymając dwa pudełeczka podeszliśmy do siebie
-Co Durex robił w mojej walizce?-zapytał Leon
-A co w mojej robiły tabletki antykoncepcyjne?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Niewiem!-powiedzieliśmy chórem. Zadzwoniłam do taty
G: Halo, Viola, dojechałaś do hotelu?
V: Tak, właśnie się rozpakowuję i mam do Ciebie pytanie
G: Jakie?
V: CO DO JASNEJ CHOLERY W MOJEJ WALIZCE ROBIĄ TABLETKI ANTYKONCEPCYJNE!?!?!?!?!
G: No wiesz... Tak na wszelki wypadek...
V: No chyba Cię coś!!! Ty myślisz że ja i Leon... No ten?!?
G: No... Tak jakby...
V: TATO! OGARNIJ SIĘ!
Rozłączyłam się...
*Leon*
W mojej walizce były prezerwatywy!!! No kuźwa, tego nie wytrzymam!!! Zadzwoniłem do mojej mamy
L: MAMO, CO W MOJEJ WALIZCE ROBI DUREX?
V: No bo.... Wiesz na wszelki wypadek...
L: Porąbało Cię? Myślisz że ten... No sama wiesz co?
V: No..... Eeeee...
L: Dobra, okej, zrozumiałem, jasne, pa!
-Na wszelki wypadek!-powiedziałem z razem z Violą jednocześnie
-Musimy przestać to robić...-odparłem
-Tak, zdecydowanie...-odpowiedziała Viola
-------------------------------------------------------------
Dobra, spieszę się, mam sprawę o małego kota! PROSZĘ O KOMY I OS
NI<3
wtorek, 27 maja 2014
Rozdział 11-Wysiadka
*Violetta*
Obudziło mnie lądowanie samolotu.
-Uwaga, uwaga! Pasażerowie lecący do La Plata proszeni o opuszczenie samolotu! Powtarzam! Pasażerowie lecący do La Plata proszeni o opuszczenie samolotu!!!-odezwał się głos w mikrofonie. Zauważyłam że Leon też się obudził. Wyjęłam z mojej torby pamiętnik i zrobiłam zapis, podczas gdy Leon bawił się swoim telefonem...
1 lip 2 lipca
godzina 5:02
Właśnie lecimy samolotem na Malediwy. Z Leonem... Shit, nie wiadomo o co chodzi, bo byłam tak zajęta wszystkim i nie zapisywałam w pamiętniku... A więc tak: Mama Leona wysłała do niego SMS, że jedziemy za granicę i że tata się zgodził i że możemy wybrać gdzie, więc poszliśmy do Leona i jego mama poleciła nam Malediwy. Tylko 4 000zł za 1 miesiąc i żarełko za darmo!!! No tam, wycieczki dodatkowe za 50 euro każda. No i lecimy! Ojć, zaraz będą turbulencje, więc kończę!!!
Dostałam SMS:
Od: Leoś<3
Za każdym razem gdy pokazujesz komuś cycki, na świecie rodzi się jednorożec ;)
-To ja dużo jednorożców nie sprawiłam!-powiedziałam i dałam Leonowi lekko po twarzy
-No, co, może będzie okazja!
-Skończ, bo Cię z samolotu wywalę!!!-powiedziałam i prawie zwaliłam go z siedzenia i zaczęły się turbulencje-Zapnij się!!!-Leon jak posłuszny piesek się zapiął. Wyjęłam laptopa
-Przepraszam, jest tu Wi-Fi?-zapytałam stewardessę
-Nie, jest tylko internet bezprzewodowy-odparła
-To to samo!-skwitowałam ją, a ona lekko się speszyła
-No wiesz co?-zapytał Leon
-Nie-uśmiechnęłam się
-Oglądamy coś?
-No, ale tym razem komedie romantyczną
-Niech Ci będzie!-powiedział Leon, a ja włączyłam film pt. "O północy w Paryżu". Podczas filmu OCZYWIŚCIE się całowaliśmy (i to nie raz).
'Samolot doleciał na Malediwy'
-Pasażerowie lecący do Naifaru, proszeni o opuszczenie samolotu!! Powtarzam "--"-usłyszeliśmy z głośnika i wyszliśmy z samolotu. Było już całkiem jasno, a to dlatego, że była godzina 9:06. Skierowaliśmy się po odbiór bagażu
-Pierdziele, ale tu gorąco!-powiedział Leon. Odebraliśmy bagaż i poszliśmy do autokaru. Wsiedliśmy do niego
*W hotelu*
-No, no, nie dziwię się że ten hotel ma 5 gwiazdek!-powiedziałam gdy patrzyłam na hotel zaraz przy morzu. Weszliśmy do środka...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
I jednak dodałam. Już trochę, trochę na wakacjach!!! Bardzo proszę o opinie. Mam pytanie: DLACZEGO NIKT NIE WYSYŁA ONE SHOTÓW? JA I BE SIĘ STARAMY I ORGNIZUJEMY KONKURSY ORAZ PRZYGOTOWUJEMY SIĘ DO MASY OS WYBRANIA NAJLEPSZYCH 4 Z MNÓSTWA INNYCH, KTÓRE TEŻ SĄ FAJNE, A TU CO? NIC!!! NIC NIE PRZYSYŁACIE!!!
Ni<3
Obudziło mnie lądowanie samolotu.
-Uwaga, uwaga! Pasażerowie lecący do La Plata proszeni o opuszczenie samolotu! Powtarzam! Pasażerowie lecący do La Plata proszeni o opuszczenie samolotu!!!-odezwał się głos w mikrofonie. Zauważyłam że Leon też się obudził. Wyjęłam z mojej torby pamiętnik i zrobiłam zapis, podczas gdy Leon bawił się swoim telefonem...
godzina 5:02
Właśnie lecimy samolotem na Malediwy. Z Leonem... Shit, nie wiadomo o co chodzi, bo byłam tak zajęta wszystkim i nie zapisywałam w pamiętniku... A więc tak: Mama Leona wysłała do niego SMS, że jedziemy za granicę i że tata się zgodził i że możemy wybrać gdzie, więc poszliśmy do Leona i jego mama poleciła nam Malediwy. Tylko 4 000zł za 1 miesiąc i żarełko za darmo!!! No tam, wycieczki dodatkowe za 50 euro każda. No i lecimy! Ojć, zaraz będą turbulencje, więc kończę!!!
Dostałam SMS:
Od: Leoś<3
Za każdym razem gdy pokazujesz komuś cycki, na świecie rodzi się jednorożec ;)
-To ja dużo jednorożców nie sprawiłam!-powiedziałam i dałam Leonowi lekko po twarzy
-No, co, może będzie okazja!
-Skończ, bo Cię z samolotu wywalę!!!-powiedziałam i prawie zwaliłam go z siedzenia i zaczęły się turbulencje-Zapnij się!!!-Leon jak posłuszny piesek się zapiął. Wyjęłam laptopa
-Przepraszam, jest tu Wi-Fi?-zapytałam stewardessę
-Nie, jest tylko internet bezprzewodowy-odparła
-To to samo!-skwitowałam ją, a ona lekko się speszyła
-No wiesz co?-zapytał Leon
-Nie-uśmiechnęłam się
-Oglądamy coś?
-No, ale tym razem komedie romantyczną
-Niech Ci będzie!-powiedział Leon, a ja włączyłam film pt. "O północy w Paryżu". Podczas filmu OCZYWIŚCIE się całowaliśmy (i to nie raz).
'Samolot doleciał na Malediwy'
-Pasażerowie lecący do Naifaru, proszeni o opuszczenie samolotu!! Powtarzam "--"-usłyszeliśmy z głośnika i wyszliśmy z samolotu. Było już całkiem jasno, a to dlatego, że była godzina 9:06. Skierowaliśmy się po odbiór bagażu
-Pierdziele, ale tu gorąco!-powiedział Leon. Odebraliśmy bagaż i poszliśmy do autokaru. Wsiedliśmy do niego
*W hotelu*
-No, no, nie dziwię się że ten hotel ma 5 gwiazdek!-powiedziałam gdy patrzyłam na hotel zaraz przy morzu. Weszliśmy do środka...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
I jednak dodałam. Już trochę, trochę na wakacjach!!! Bardzo proszę o opinie. Mam pytanie: DLACZEGO NIKT NIE WYSYŁA ONE SHOTÓW? JA I BE SIĘ STARAMY I ORGNIZUJEMY KONKURSY ORAZ PRZYGOTOWUJEMY SIĘ DO MASY OS WYBRANIA NAJLEPSZYCH 4 Z MNÓSTWA INNYCH, KTÓRE TEŻ SĄ FAJNE, A TU CO? NIC!!! NIC NIE PRZYSYŁACIE!!!
Ni<3
Rozdział
Hejka, jak sam tytuł wskazuje, powiem coś na temat rozdziału. A mianowicie, dziś chyba nie pojawi się rozdział, ale jeszcze nie wiem, bo narazie moja siostra ogląda "Świnkę Peppę". Masakra. Z telefonu nie będę dodawać, bo mi nie wygodnie i krótki zawsze wychodzi...
Ni<3
poniedziałek, 26 maja 2014
Przepraszam
Przepraszam że dziś nie było, ale nie miałam czasu i byłam jeszcze na działce u dziadków... Jutro prawdopodobnie dodam.
Ni<3
niedziela, 25 maja 2014
Rozdział 10-Samolot
*Violetta*
/Godzina 22:02/
Poszłam pod prysznic i ubrałam piżamę. Gdy przyszłam do pokoju Leona on też był w piżamie... No można powiedzieć że w piżamie... W spodniach od dresu. Ale kurde, jaką on ma klatę!!!
-No ok, może coś obejrzymy?-zapytał Leon
-Nom... Tylko co?
-Horror!-odparł, a ja postukałam się palcem w czoło-No prrroszęęę!!!
-Dobra, tylko nie rób mi tu maślanych oczu!-powiedziałam
-Wzięłaś swojego kompa?
-No, a co? Ty nie masz?
-Mam, mam, ale moja mama na swój wylała kawę i musiałem jej mój oddać na czas naprawy tamtego
-Aha, no dobra...-wyjęłam mojego kompa i włączyłam stronę "kinoman.tv".
-Znasz jakiś dobry horror?-zapytał Leon
-Hmmm... Czekaj... A, tak, "Klucz do koszmaru"! Widziałam kilka kawałków tylko...
-No dobra!-Leon wpisał tytuł filmu. Film był dość straszny, więc cały czas tuliłam się do Leona. Widać było, że jemu to pasowało
/Po filmie; godzina 00:32/
-Okej, trzeba się zbierać!-powiedziałam i wyjęłam z mojej walizki ciuchy, po czym poszłam do łazienki przy pokoju Leona. Gdy wyszłam byłam ubrana w to oraz pomalowana i uczesana tak. Leon też był już gotowy. Patrzył na mnie i głupio się szczerzył gdy ja usiłowałam zamknąć walizkę
-Ślicznie wyglądasz!-powiedział i dalej się szczerzył
-Co się tak szczerzysz, pomógłbyś mi!-skwitowałam
-Oj, no dobra!-odparł i pomógł mi. Zeszliśmy na palcach do kuchni i zrobiliśmy po kilka kanapek. Narzuciłam na siebie czarną skórzaną kurtkę
-Czekam przed domem-powiedziałam do Leona i wyszłam. Pół minuty później Leon również wyszedł i zakluczył drzwi
-Co, idziemy?-zapytał
-Nom... Zgapiasz stylówę!-dopiero teraz zauważyłam że Leon też ma czarną skórę na sobie
-Oj, nie marudź tylko chodź!-powiedział i nacisnął guzik na kluczyku, po czym otworzył bagażnik srebrnego opla.-Pakuj walizy!-spakowałam walizki, Leon swoje. Usiadłam na przednim siedzeniu i zapięłam pas. Kupiliśmy jeszcze kilka drożdżówek, jakieś chrupki i kilka butelek picia...
/Na lotnisku; godzina 1:59/
Dotarliśmy w samą porę... Szybko dołączyliśmy do naszej grupy. Daliśmy bagaże, bla, bla... Gdy dostaliśmy bilety i W KOŃCU weszliśmy do samolotu, okazało się że odlatujemy za 8 minut
-No, zaczepiście, 8 minut czekania!-powiedziałam
-Oj tam, oj tam, mogło być 80, 800, 8 000, 80 000 800 000...
-Dobra, nie rozpędzaj się już, tylko zajmuj miejsce!
-Dobra, dobra!-usiedliśmy na miejscach, a za nami jakaś kobieta ze słodką 6 letnią córeczką.
'Samolot wystartował'
W końcu wylecieliśmy i co? I ten bachor którego wcześniej nazwałam słodkim zaczął mnie kopać w fotel
-Przepraszam, mogłaby pani wziąć córkę?!?!-zapytałam zdenerwowana, a kobieta upomniała córeczkę... 5 minut później znowu zaczęła mnie kopać, i ja znowu kazałam upomnieć dziecko. Gdy ona zaczęła kopać mnie 3 raz, poprosiłam stewardessę o 2 nowe miejsca. Dostaliśmy je i w końcu był spokój
-Boże, jak można mieć takie wkurzające dziecko?-zapytała Leon
-A z kąt mam wiedzieć?-odparłam. I położyłam głowę na ramieniu Leona i zasnęłam
*Leon*
Viola zasnęła na moim ramieniu. Wyciągnąłem z mojego plecaka koc i ją przykryłem. Wiedziałem że się przyda! Próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Włożyłem słuchawki do uszu i zacząłem słuchać muzyki. W końcu zasnąłem...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajny? Sorka, w następnym rozdziale Leonetta na wakacjach! Podoba się? Plis, komentujcie i dziękuję za te 857 wyświetleń! Proszę, bardzo proszę o komcie :)
Ni<3
/Godzina 22:02/
Poszłam pod prysznic i ubrałam piżamę. Gdy przyszłam do pokoju Leona on też był w piżamie... No można powiedzieć że w piżamie... W spodniach od dresu. Ale kurde, jaką on ma klatę!!!
-No ok, może coś obejrzymy?-zapytał Leon
-Nom... Tylko co?
-Horror!-odparł, a ja postukałam się palcem w czoło-No prrroszęęę!!!
-Dobra, tylko nie rób mi tu maślanych oczu!-powiedziałam
-Wzięłaś swojego kompa?
-No, a co? Ty nie masz?
-Mam, mam, ale moja mama na swój wylała kawę i musiałem jej mój oddać na czas naprawy tamtego
-Aha, no dobra...-wyjęłam mojego kompa i włączyłam stronę "kinoman.tv".
-Znasz jakiś dobry horror?-zapytał Leon
-Hmmm... Czekaj... A, tak, "Klucz do koszmaru"! Widziałam kilka kawałków tylko...
-No dobra!-Leon wpisał tytuł filmu. Film był dość straszny, więc cały czas tuliłam się do Leona. Widać było, że jemu to pasowało
/Po filmie; godzina 00:32/
-Okej, trzeba się zbierać!-powiedziałam i wyjęłam z mojej walizki ciuchy, po czym poszłam do łazienki przy pokoju Leona. Gdy wyszłam byłam ubrana w to oraz pomalowana i uczesana tak. Leon też był już gotowy. Patrzył na mnie i głupio się szczerzył gdy ja usiłowałam zamknąć walizkę
-Ślicznie wyglądasz!-powiedział i dalej się szczerzył
-Co się tak szczerzysz, pomógłbyś mi!-skwitowałam
-Oj, no dobra!-odparł i pomógł mi. Zeszliśmy na palcach do kuchni i zrobiliśmy po kilka kanapek. Narzuciłam na siebie czarną skórzaną kurtkę
-Czekam przed domem-powiedziałam do Leona i wyszłam. Pół minuty później Leon również wyszedł i zakluczył drzwi
-Co, idziemy?-zapytał
-Nom... Zgapiasz stylówę!-dopiero teraz zauważyłam że Leon też ma czarną skórę na sobie
-Oj, nie marudź tylko chodź!-powiedział i nacisnął guzik na kluczyku, po czym otworzył bagażnik srebrnego opla.-Pakuj walizy!-spakowałam walizki, Leon swoje. Usiadłam na przednim siedzeniu i zapięłam pas. Kupiliśmy jeszcze kilka drożdżówek, jakieś chrupki i kilka butelek picia...
/Na lotnisku; godzina 1:59/
Dotarliśmy w samą porę... Szybko dołączyliśmy do naszej grupy. Daliśmy bagaże, bla, bla... Gdy dostaliśmy bilety i W KOŃCU weszliśmy do samolotu, okazało się że odlatujemy za 8 minut
-No, zaczepiście, 8 minut czekania!-powiedziałam
-Oj tam, oj tam, mogło być 80, 800, 8 000, 80 000 800 000...
-Dobra, nie rozpędzaj się już, tylko zajmuj miejsce!
-Dobra, dobra!-usiedliśmy na miejscach, a za nami jakaś kobieta ze słodką 6 letnią córeczką.
'Samolot wystartował'
W końcu wylecieliśmy i co? I ten bachor którego wcześniej nazwałam słodkim zaczął mnie kopać w fotel
-Przepraszam, mogłaby pani wziąć córkę?!?!-zapytałam zdenerwowana, a kobieta upomniała córeczkę... 5 minut później znowu zaczęła mnie kopać, i ja znowu kazałam upomnieć dziecko. Gdy ona zaczęła kopać mnie 3 raz, poprosiłam stewardessę o 2 nowe miejsca. Dostaliśmy je i w końcu był spokój
-Boże, jak można mieć takie wkurzające dziecko?-zapytała Leon
-A z kąt mam wiedzieć?-odparłam. I położyłam głowę na ramieniu Leona i zasnęłam
*Leon*
Viola zasnęła na moim ramieniu. Wyciągnąłem z mojego plecaka koc i ją przykryłem. Wiedziałem że się przyda! Próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Włożyłem słuchawki do uszu i zacząłem słuchać muzyki. W końcu zasnąłem...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajny? Sorka, w następnym rozdziale Leonetta na wakacjach! Podoba się? Plis, komentujcie i dziękuję za te 857 wyświetleń! Proszę, bardzo proszę o komcie :)
Ni<3
Rozdział 9-Próba
*Violetta*
-Papa kochanie!-powiedział Leon i mnie namiętnie pocałował
-Papa, do jutra!-odparłam i przytuliłam go
*German*
Siedziałem w moim gabinecie i załatwiałem sprawy z Victorią Verdas. Pisaliśmy o różnych biznesowych sprawach i nagle ona poruszyła temat Violi i Leona
Od: Victoria Verdas
Wiesz co, Leon i Viola jadą tam razem... Sam na sam... Mają 1 dwuosobowe łóżko...
Do: Victoria Verdas
Co ty sugerujesz że... No wiesz... Dojdzie do TEGO???
Od: Victoria Verdas
Możliwe...
Do: Victoria Verdas
Kup tabletki antykoncepcyjne, ja kupie gumki, wymienimy się i podrzucimy to do walizek
Od: Victoria Verdas
Okeeejjj...
*Violetta*
/Następnego dnia/
Wstałam i ubrałam się w to. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Weszłam na górę i zaczęłam się pakować. Ledwo co spakowałam się w dwie wielkie walizy. Ktoś zapukał do moich drzwi i okazało się że... Przyszli wszyscy z którymi mieliśmy śpiewać On Beat
-Eeeemm... Hej?-powiedziałam siadając na walizce i prubując ją zamknąć
-A ty to gdzie się wybierasz?-zapytała Cami
-Jadę z Leonem jutro na Malediwy!-odparłam zamykając drzwi
-Uuuuuuuu!!!-zawyli wszyscy, a ja z Leonem przewróciliśmy oczami.
-Okej, po co was tu przywiało?-zapytałam
-Musimy napisać On Beat!-powiedział Leon
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!-odparłam i odpaliłam kompa. Każdy dodał coś od siebie, ale coś normalnego, a nie było to łatwe, bo Ludmiła (koszmarna kobieta) chciała coś o ciuchach, Naty (gdyby nie Ludmiła byłaby spoko) coś o wróżkach, Andreas coś o zmutowanych królikach... W końcu wyszło całkiem nieźle... A mianowicie to tak:
-Papa kochanie!-powiedział Leon i mnie namiętnie pocałował
-Papa, do jutra!-odparłam i przytuliłam go
*German*
Siedziałem w moim gabinecie i załatwiałem sprawy z Victorią Verdas. Pisaliśmy o różnych biznesowych sprawach i nagle ona poruszyła temat Violi i Leona
Od: Victoria Verdas
Wiesz co, Leon i Viola jadą tam razem... Sam na sam... Mają 1 dwuosobowe łóżko...
Do: Victoria Verdas
Co ty sugerujesz że... No wiesz... Dojdzie do TEGO???
Od: Victoria Verdas
Możliwe...
Do: Victoria Verdas
Kup tabletki antykoncepcyjne, ja kupie gumki, wymienimy się i podrzucimy to do walizek
Od: Victoria Verdas
Okeeejjj...
*Violetta*
/Następnego dnia/
Wstałam i ubrałam się w to. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Weszłam na górę i zaczęłam się pakować. Ledwo co spakowałam się w dwie wielkie walizy. Ktoś zapukał do moich drzwi i okazało się że... Przyszli wszyscy z którymi mieliśmy śpiewać On Beat
-Eeeemm... Hej?-powiedziałam siadając na walizce i prubując ją zamknąć
-A ty to gdzie się wybierasz?-zapytała Cami
-Jadę z Leonem jutro na Malediwy!-odparłam zamykając drzwi
-Uuuuuuuu!!!-zawyli wszyscy, a ja z Leonem przewróciliśmy oczami.
-Okej, po co was tu przywiało?-zapytałam
-Musimy napisać On Beat!-powiedział Leon
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!-odparłam i odpaliłam kompa. Każdy dodał coś od siebie, ale coś normalnego, a nie było to łatwe, bo Ludmiła (koszmarna kobieta) chciała coś o ciuchach, Naty (gdyby nie Ludmiła byłaby spoko) coś o wróżkach, Andreas coś o zmutowanych królikach... W końcu wyszło całkiem nieźle... A mianowicie to tak:
Aaa...
Beat, beat...
On beat, on beat!
On beat, on beat!
On beat, on beat!
On beat, on beat!
Generación
ROCK AND ROLL
ropa multicolor
SUPERSTAR
creandose para
el mañana
Este lugar es especial
mucho voy a luchar
Todos veran,
el a escena
yo voy a BRILLAR
Si tu tambien
tu sientes asi...
Pierde el control
Muevete ON BEAT
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
vivo mi vida asi
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
oye mi corazón latir
Pierde el control
Muevete ON BEAT
Ya sea cantar o bailar
Nada nos va a parar
TODOS AQUI
tenemos sueños por
cumplir
Siempre en accion
y con pasion
Piso con decision
ON BEAT
siente el ritmo
encendido en mi
Si tu tambien
te sientes asi...
Pierde el control
Muevete ON BEAT
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
vivo mi vida asi
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
oye mi corazón latir
Pierde el control
Muevete ON BEAT
Generacion
ROCK AND ROLL
preparenos los dos
escuchen mi FLOW
y si mi alma respir
ON BEAT
se que nunca
escuchaste
ALGO SI
Son mi notas
Este es mi compas
Creo un ritmo
de un suspiro
Camino mi destino
ON BEAT
mi vida vivo!
Si tu tambien
te sientes asi...
Pierde el control
Muevete ON BEAT
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
vivo mi vida asi
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
oye mi corazón latir
aaaaa... ON BEAT - ON BEAT
Pierde el control
Muevete ON BEAT
O, o, o, o, o,
ON BEAT - ON BEAT
somos genercion
ON BEAT - ON BEAT
vivo mi vida asi
ON BEAT!
-Okej, trzeba ustalić kto co będzie śpiewał!-powiedziała Cami
-Dobra, ale najpierw trzeba podkład, no helooł!-odparł Andreas ruszając głową na boki
-Maxi!-powiedzieliśmy chórem
-Okej, dajcie mi 20 minut!-powiedział Maxi i otworzył swojego kompa. W tym czasie próbowaliśmy zamknąć moje walizy, ja, Fran i Cami siedziałyśmy na jednej (najbardziej wypchanej) walizce, a Leon ją zamykał
-Kurde, Violka, jedziemy tam na miesiąc, a nie na 2 lata!-powiedział Leon gdy już zamknął walizkę
-Aha, tamtej nie zamykamy, bo sobie jeszcze kilka rzeczy dopakuję...
-Gotowe!-powiedział Maxi
-Super, pokazuj!-odparłam
-Proszsz...-powiedział Maxi i pokazał mi kompa
-No, niezłe!-pochwalił go Leon
-Ech, mogło być lepiej, ale niech Ci już będzie!-powiedziała Ludmiła zarzucając włosami, tak, że Broduey dostał nimi w twarz.
/2 godziny później/
*Leon*
Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy i reszta poszła do domu, a ja zostałem jeszcze u Violi
-Kocie?-zapytałem
-Hm?-odpowiedziała Viola pytaniem na pytanie
-Owszem, wylot jest jutro, ale o 4:00 w nocy
-WTF?
-Nom... I mamy być o 2:00 na odprawę
-Kurde!
-No, masakra...
-Czekaj, powiem tacie-chwilę potem Viola była na górze
-I co?-zapytałem
-Mam u Ciebie dzisiaj spać... No właściwie to spać, jak spać... Posiedzieć...-odparła
-OOOOBIAAADD!!!-zawołała Olga
-Idziemy!-odparła Viola i zaciągnęła mnie na dół
*German*
No więc już wymieniłem się z Victorią i ona już podrzuciła do walizki Leona to co miała, a ja w czasie obiadu podrzuciłem Violi tabletki...
*Violetta*
Po obiedzie dorzuciłam do mojej walizki kilka rzeczy i ją jakoś zapięłam, po czym uściskałam tatę, Olgę i Ramalla i poszłam do Leona...
/U Leona w domu/
Usiadłam u Leona na mini kanapie i on poszedł do kuchni po dwie Cole. Gdy wrócił i dał mi szklankę ze słomką usiadł obok mnie
-Kocham Cię...-powiedziałam
-A ja Ciebie!-powiedział Leon
-Wiesz może czy tam jest ciepła woda?-zapytałam
-Pewnie tak... Mmmm, już sobie wyobrażam jak pijemy sobie jakieś drinki i wylegujemy się na leżakach...
-Nooo. Zarąbiście będzie
-Popieram!-odparłem
--------------------------------------------------------------
W następnym rozdziale... LEONETTA NA WAKACJACH! Sorka że nie było wczoraj i przedwczoraj, ale nie miałam zbytnio czasu, a teraz jestem u dziadków i jakoś poszło☺ Może dziś dodam dwa, niewiem. Pliis, komentujcie kochanie, to dla mnie ważne ^^
Ni♥♥♥
/2 godziny później/
*Leon*
Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy i reszta poszła do domu, a ja zostałem jeszcze u Violi
-Kocie?-zapytałem
-Hm?-odpowiedziała Viola pytaniem na pytanie
-Owszem, wylot jest jutro, ale o 4:00 w nocy
-WTF?
-Nom... I mamy być o 2:00 na odprawę
-Kurde!
-No, masakra...
-Czekaj, powiem tacie-chwilę potem Viola była na górze
-I co?-zapytałem
-Mam u Ciebie dzisiaj spać... No właściwie to spać, jak spać... Posiedzieć...-odparła
-OOOOBIAAADD!!!-zawołała Olga
-Idziemy!-odparła Viola i zaciągnęła mnie na dół
*German*
No więc już wymieniłem się z Victorią i ona już podrzuciła do walizki Leona to co miała, a ja w czasie obiadu podrzuciłem Violi tabletki...
*Violetta*
Po obiedzie dorzuciłam do mojej walizki kilka rzeczy i ją jakoś zapięłam, po czym uściskałam tatę, Olgę i Ramalla i poszłam do Leona...
/U Leona w domu/
Usiadłam u Leona na mini kanapie i on poszedł do kuchni po dwie Cole. Gdy wrócił i dał mi szklankę ze słomką usiadł obok mnie
-Kocham Cię...-powiedziałam
-A ja Ciebie!-powiedział Leon
-Wiesz może czy tam jest ciepła woda?-zapytałam
-Pewnie tak... Mmmm, już sobie wyobrażam jak pijemy sobie jakieś drinki i wylegujemy się na leżakach...
-Nooo. Zarąbiście będzie
-Popieram!-odparłem
--------------------------------------------------------------
W następnym rozdziale... LEONETTA NA WAKACJACH! Sorka że nie było wczoraj i przedwczoraj, ale nie miałam zbytnio czasu, a teraz jestem u dziadków i jakoś poszło☺ Może dziś dodam dwa, niewiem. Pliis, komentujcie kochanie, to dla mnie ważne ^^
Ni♥♥♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)