niedziela, 25 maja 2014
Rozdział 10-Samolot
/Godzina 22:02/
Poszłam pod prysznic i ubrałam piżamę. Gdy przyszłam do pokoju Leona on też był w piżamie... No można powiedzieć że w piżamie... W spodniach od dresu. Ale kurde, jaką on ma klatę!!!
-No ok, może coś obejrzymy?-zapytał Leon
-Nom... Tylko co?
-Horror!-odparł, a ja postukałam się palcem w czoło-No prrroszęęę!!!
-Dobra, tylko nie rób mi tu maślanych oczu!-powiedziałam
-Wzięłaś swojego kompa?
-No, a co? Ty nie masz?
-Mam, mam, ale moja mama na swój wylała kawę i musiałem jej mój oddać na czas naprawy tamtego
-Aha, no dobra...-wyjęłam mojego kompa i włączyłam stronę "kinoman.tv".
-Znasz jakiś dobry horror?-zapytał Leon
-Hmmm... Czekaj... A, tak, "Klucz do koszmaru"! Widziałam kilka kawałków tylko...
-No dobra!-Leon wpisał tytuł filmu. Film był dość straszny, więc cały czas tuliłam się do Leona. Widać było, że jemu to pasowało
/Po filmie; godzina 00:32/
-Okej, trzeba się zbierać!-powiedziałam i wyjęłam z mojej walizki ciuchy, po czym poszłam do łazienki przy pokoju Leona. Gdy wyszłam byłam ubrana w to oraz pomalowana i uczesana tak. Leon też był już gotowy. Patrzył na mnie i głupio się szczerzył gdy ja usiłowałam zamknąć walizkę
-Ślicznie wyglądasz!-powiedział i dalej się szczerzył
-Co się tak szczerzysz, pomógłbyś mi!-skwitowałam
-Oj, no dobra!-odparł i pomógł mi. Zeszliśmy na palcach do kuchni i zrobiliśmy po kilka kanapek. Narzuciłam na siebie czarną skórzaną kurtkę
-Czekam przed domem-powiedziałam do Leona i wyszłam. Pół minuty później Leon również wyszedł i zakluczył drzwi
-Co, idziemy?-zapytał
-Nom... Zgapiasz stylówę!-dopiero teraz zauważyłam że Leon też ma czarną skórę na sobie
-Oj, nie marudź tylko chodź!-powiedział i nacisnął guzik na kluczyku, po czym otworzył bagażnik srebrnego opla.-Pakuj walizy!-spakowałam walizki, Leon swoje. Usiadłam na przednim siedzeniu i zapięłam pas. Kupiliśmy jeszcze kilka drożdżówek, jakieś chrupki i kilka butelek picia...
/Na lotnisku; godzina 1:59/
Dotarliśmy w samą porę... Szybko dołączyliśmy do naszej grupy. Daliśmy bagaże, bla, bla... Gdy dostaliśmy bilety i W KOŃCU weszliśmy do samolotu, okazało się że odlatujemy za 8 minut
-No, zaczepiście, 8 minut czekania!-powiedziałam
-Oj tam, oj tam, mogło być 80, 800, 8 000, 80 000 800 000...
-Dobra, nie rozpędzaj się już, tylko zajmuj miejsce!
-Dobra, dobra!-usiedliśmy na miejscach, a za nami jakaś kobieta ze słodką 6 letnią córeczką.
'Samolot wystartował'
W końcu wylecieliśmy i co? I ten bachor którego wcześniej nazwałam słodkim zaczął mnie kopać w fotel
-Przepraszam, mogłaby pani wziąć córkę?!?!-zapytałam zdenerwowana, a kobieta upomniała córeczkę... 5 minut później znowu zaczęła mnie kopać, i ja znowu kazałam upomnieć dziecko. Gdy ona zaczęła kopać mnie 3 raz, poprosiłam stewardessę o 2 nowe miejsca. Dostaliśmy je i w końcu był spokój
-Boże, jak można mieć takie wkurzające dziecko?-zapytała Leon
-A z kąt mam wiedzieć?-odparłam. I położyłam głowę na ramieniu Leona i zasnęłam
*Leon*
Viola zasnęła na moim ramieniu. Wyciągnąłem z mojego plecaka koc i ją przykryłem. Wiedziałem że się przyda! Próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Włożyłem słuchawki do uszu i zacząłem słuchać muzyki. W końcu zasnąłem...
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajny? Sorka, w następnym rozdziale Leonetta na wakacjach! Podoba się? Plis, komentujcie i dziękuję za te 857 wyświetleń! Proszę, bardzo proszę o komcie :)
Ni<3
Rozdział 9-Próba
-Papa kochanie!-powiedział Leon i mnie namiętnie pocałował
-Papa, do jutra!-odparłam i przytuliłam go
*German*
Siedziałem w moim gabinecie i załatwiałem sprawy z Victorią Verdas. Pisaliśmy o różnych biznesowych sprawach i nagle ona poruszyła temat Violi i Leona
Od: Victoria Verdas
Wiesz co, Leon i Viola jadą tam razem... Sam na sam... Mają 1 dwuosobowe łóżko...
Do: Victoria Verdas
Co ty sugerujesz że... No wiesz... Dojdzie do TEGO???
Od: Victoria Verdas
Możliwe...
Do: Victoria Verdas
Kup tabletki antykoncepcyjne, ja kupie gumki, wymienimy się i podrzucimy to do walizek
Od: Victoria Verdas
Okeeejjj...
*Violetta*
/Następnego dnia/
Wstałam i ubrałam się w to. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Weszłam na górę i zaczęłam się pakować. Ledwo co spakowałam się w dwie wielkie walizy. Ktoś zapukał do moich drzwi i okazało się że... Przyszli wszyscy z którymi mieliśmy śpiewać On Beat
-Eeeemm... Hej?-powiedziałam siadając na walizce i prubując ją zamknąć
-A ty to gdzie się wybierasz?-zapytała Cami
-Jadę z Leonem jutro na Malediwy!-odparłam zamykając drzwi
-Uuuuuuuu!!!-zawyli wszyscy, a ja z Leonem przewróciliśmy oczami.
-Okej, po co was tu przywiało?-zapytałam
-Musimy napisać On Beat!-powiedział Leon
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!-odparłam i odpaliłam kompa. Każdy dodał coś od siebie, ale coś normalnego, a nie było to łatwe, bo Ludmiła (koszmarna kobieta) chciała coś o ciuchach, Naty (gdyby nie Ludmiła byłaby spoko) coś o wróżkach, Andreas coś o zmutowanych królikach... W końcu wyszło całkiem nieźle... A mianowicie to tak:
/2 godziny później/
*Leon*
Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy i reszta poszła do domu, a ja zostałem jeszcze u Violi
-Kocie?-zapytałem
-Hm?-odpowiedziała Viola pytaniem na pytanie
-Owszem, wylot jest jutro, ale o 4:00 w nocy
-WTF?
-Nom... I mamy być o 2:00 na odprawę
-Kurde!
-No, masakra...
-Czekaj, powiem tacie-chwilę potem Viola była na górze
-I co?-zapytałem
-Mam u Ciebie dzisiaj spać... No właściwie to spać, jak spać... Posiedzieć...-odparła
-OOOOBIAAADD!!!-zawołała Olga
-Idziemy!-odparła Viola i zaciągnęła mnie na dół
*German*
No więc już wymieniłem się z Victorią i ona już podrzuciła do walizki Leona to co miała, a ja w czasie obiadu podrzuciłem Violi tabletki...
*Violetta*
Po obiedzie dorzuciłam do mojej walizki kilka rzeczy i ją jakoś zapięłam, po czym uściskałam tatę, Olgę i Ramalla i poszłam do Leona...
/U Leona w domu/
Usiadłam u Leona na mini kanapie i on poszedł do kuchni po dwie Cole. Gdy wrócił i dał mi szklankę ze słomką usiadł obok mnie
-Kocham Cię...-powiedziałam
-A ja Ciebie!-powiedział Leon
-Wiesz może czy tam jest ciepła woda?-zapytałam
-Pewnie tak... Mmmm, już sobie wyobrażam jak pijemy sobie jakieś drinki i wylegujemy się na leżakach...
-Nooo. Zarąbiście będzie
-Popieram!-odparłem
--------------------------------------------------------------
W następnym rozdziale... LEONETTA NA WAKACJACH! Sorka że nie było wczoraj i przedwczoraj, ale nie miałam zbytnio czasu, a teraz jestem u dziadków i jakoś poszło☺ Może dziś dodam dwa, niewiem. Pliis, komentujcie kochanie, to dla mnie ważne ^^
Ni♥♥♥
czwartek, 22 maja 2014
Rozdział 8-Wyjazd+Info
1. Połknęłam płatek kwiatka
2. Mam napływ weny
3. Nudzi mi się!!!
Następnym razem nie odpuszczę i nie napiszę posta!!!*
/Następnego dnia/
*Leon*
Wstałem o 12:24 (jak to ja) i zobaczyłem na moim fonie 5 SMS-ów:
Od: Viola<3
Hej miśku<3
Od: Viola<3
Hhhaaalllooo!!!
Od: Viola<3
Co się dzieje?
Od: Viola<3
Już mnie nie kochasz?
Od: Babcia Clara
•Sypialnia
sobota, 17 maja 2014
3 komcie=Rozdzialik
Pamiętajcie!
3 komcie=kolejny rozdzialik
No sorka, muszę was motywować do pisania komów ;D
Całe życie zi diotami cz. 1
Bożee... Siedzę właśnie z Be w moim pokoju i ona słucha muzyki na słuchawkach
Ja: Lubisz pierdzieć? (Jak to ja)
Be: Co? (wyjmuje słuchawkę)
Ja: Lubisz pierdzieć?
Be: Podemos
Ja: ... (mega face palm)
Ja piernicze, ona jest na serio porąbana!
Polecam
Hej, jest 3:03, ale i tak mi i Baśce szajba odwala, więc chce polecić bloga Violi Castillo, leonettacarpediem.blogspot.com . Ona jest po prostu zajebista! No, weź, kobieto, masz tyle lat co ja, a na blogu takie przekleństwa! Tak ogólnie, to ja tak zasuwam na codzień, ale na blogu decyduje się rzadko :P. A, i neszcze, najbardziej zajefajne było: "Jestem w krainie jednorożców naćpanych marihuaną, kręcocych się dookoła wesołego miasteczka srających tęczą". No to mnie ku**a dobiło, brechtałam się z pół godziny, i nadal gadam na Be "Jednorożcu naćpany marihuaną, kręcący się dookoła wesołego miasteczka, srający tęczą", albo "Jednorożcu naćpany marihuaną". Wiem, jestem ułomna i co 5 min mi odwala, ale co ja poradzę... ;D
Rozdział 7-Drzewo
Dałam mamie Leona bombonierkę i zasiedliśmy do kolacji
-Violu, opowiedz nam o swoich rodzicach, przepraszam, mamie, bo z twoim tatą robimy interesy, więc trochę o nim wiemy-powiedziała Victoria
-Ja... Nie mam mamy...-posmutniałam
-Jak to?
-Bo moja mama to była Marija Castillo...
-O matko! Przepraszam, mogłam nie naruszać tego tematu!
-Nie, skąd pani mogła wiedzieć...
-No dobrze, więc koniec tematu, idę po deser!-powiedziała pobyła chwilę w kuchni, po czym przyniosła deser. Po zjedzeniu poszłam z Leonem na wieczorny spacer. Spacerowaliśmy brzegiem morza i podziwialiśmy zachód słońca. Przysiedliśmy na piasku, a ja zaczęłam pisać na pisaku np. "Leonetta na zawsze razem" czy "Leon+Violetta=Leonetta<3". Leon przyglądał się temu.
*Leon*
Przyglądałem się jak Violetta pisze po piasku i nagle wpadłem na pomysł
-Viola, chodź!-powiedziałem
-Gdzie?
-Zobaczysz!-zaciągnąłem nas pod drzewo pod którym zaprosiłem ją na pierwszą randkę i kazałem usiąść na ławce niedaleko. Na pniu wyrzeźbiłem scyzorykiem napis: "Violetta+Leon=Leonetta na wieki<3" i ją zawołałem
-Wow! Leon!-powiedziała i namiętnie mnie pocałowała
-Całujesz jak księżniczka...-powiedizałem jak oderwaliśmy się od siebie
-Oj, Leon, przestań, bo się rumienie!
-To dobrze się składa, bo masz śliczne rumieńce uśmiechnąłem się, a później trzymając się za ręce odprowadziłem ją do jej domu
-Papa!-powiedziałem
-Papa!-powiedziała i dała mi buziaka w policzek, po czym weszła do domu
*Violetta*
Ach! Leon jest kochany! Poszłam do pokoju i przebrałam się w pidżamę i zrobiłam zapis w pamiętniku
30 czerwca
godz 21:04
Byłam na kolacji u Leona, jak zresztą mogłam się domyślić, jego mama zaczęła temat mojej mamy... Później byłam z Leonem nad morzem, i on zaciągnął przed miejsce naszego spotkania, kazał usiąść na ławce i zaczekać. Gdy mnie zawołał na drzewie był wyryty napis "Violetta+Leon=Leonetta miłość na wieki<3" On jest kochany!
Odłożyłam pamiętnik i poszłam spać.
/Następnego dnia/
*Leon*
Obudziłem się i pomyślałem że niedługo na kalendarzu będzie pisało "Violetta", więc z okazji jej imienin chciałem zaśpiewać jej piosenkę
---------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Komentujcie kochani! Pamiętajcie o konkursie! Za 1 miejsce jest pisanie z nami (lub mną), za 2-opublikowanie, za 3-medal, a za wyróżnienie dedyk!